Organizatorzy, wolontariusze i po prostu mieszkańcy stolicy wyruszą o godz. 14 i przejdą przez miasto, by "podnieść świadomość problemu współczesnego niewolnictwa" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Wyruszą spod Kolumny Zygmunta na placu Zamkowym. Przejdą przez Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat i ulicę Chmielną. Zakończą pochód na popularnej "patelni" przy stacji Metra Centrum. Tam będą mówić o zagrożeniu, jakim jest handel ludźmi i rozdawać broszury z bardziej szczegółowymi informacjami dotyczącymi tego, jak rozpoznawać ten proceder.
Jak zwracają uwagę inicjatorzy, na ryzyko handlu ludźmi w obliczu trwającego kryzysu migracyjnego jest narażonych choćby coraz więcej uchodźców z Ukrainy, których kilka milionów przybyło do Polski od rozpoczęcia inwazji na pełną skalę przez rosyjską armię.
Handlarze znani są właśnie z tego, że czyhają na osoby przyjeżdżające z innych krajów. Czekają na sytuacje kryzysowe takie jak wojny czy katastrofy.
Jak tłumaczy Karolina Dudzic, operations manager organizacji A21, to nie są tylko scenariusze z odległych państw.
- Wiemy, że handel ludźmi dzieje się tu w Warszawie, w Polsce - mówi.
I dodaje: "Działamy wspólnie, żeby to zatrzymać. Nasza społeczność zebrała się razem, żeby podjąć pilne działania właśnie tutaj, lokalnie".
Marsz dla Wolności to wydarzenie coroczne. Dociera do setek miast i miasteczek na całym świecie z przekazem o tym, że współczesne niewolnictwo nadal istnieje. Marsz zachęca do lokalnego działania przeciwko handlowi ludźmi.
Organizacja A21 działa w 14 krajach, w 19 lokalizacjach.
Więcej szczegółów na stronie www.a21.org/walk