Należy mieć na uwadze, że:
1. Taki argument ateisty nie wpływa na prawdę chrześcijaństwa.
W świecie, w którym Bóg istnieje, konkretnie Bóg chrześcijan, ludzie wciąż mogą wymyślać sobie swoich bogów (Powt. 32,17; Joz. 24,2). Bóg wiedział, że taka będzie tendencja ludzkości, więc wydał bezpośrednie przykazanie, byśmy nie tworzyli sobie bogów do czczenia zamiast Niego (Wj. 20,1-5).
Mając to na uwadze, widzimy, że obiekcja ateisty w żaden sposób nie sprawia, że chrześcijaństwo staje się mniej prawdopodobne, by być prawdą. Bo jeżeli jest (a jest), to, zgodnie z Pismem Świętym, możemy spodziewać się, że ludzie będą tworzyć sobie swoich bogów.
2. Ta obiekcja zaprzecza założeniom samego ateizmu.
Ateizm to zaprzeczenie istnienia jakiegokolwiek Boga. Zakładanie zatem, że może chodzić o innego boga, nie pomaga ateiście w jego argumentacji.
Jeśli jakikolwiek bóg stworzył wszechświat i wprawił go w ruch, to ateizm jest fałszywy. Ateista, chcąc dyskutować, tak naprawdę powinien (ze swojego punktu widzenia) skupić się na bronieniu własnego światopoglądu, zamiast pytać o innych bogów.
Ateści nie zdają sobie sprawy z tego, że wielu tzw. alternatywnych bogów, o których mówią, jak Latający Potwór Spaghetti, Zeus, Thor itd. nie spełnia niezbędnych kryteriów. Większość tzw. bogów zostało poczętych jako istoty fizyczne. Są zatem stworzeni z materii. Jako tacy nie mogą istnieć niezależnie od wszechświata, ponieważ fakt, iż składają się z materii, czyni ich jego częścią. Nie mogli go stworzyć, ponieważ istnieliby w jego ramach. Już tylko w oparciu o ten fakt, wyeliminowaliśmy zdecydowaną większość kandydatów do miana stwórcy wszechświata.
Do tego tematu odniósł się również znany chrześcijański filozof i teolog dr William Craig. O tym na wideo poniżej.
Na podstawie: AnswersForHope.org/Jason Petersen