Problemy z hazardem zaczęły się u niego od pojedynczej gry na maszynie hazardowej. Było to w okresie, kiedy jeszcze studiował. Jak mówi, na początku gra dotyczyła "niewinnych sum".
- Obiecałem sobie, że nie będę grał, ale w tamtym czasie nie miałem za dużo pieniędzy. Chciałem odrobinę odegrać. Więc to mnie ciągnęło, kusiło. I powoli zacząłem się wciągać - opowiada.
Uzależnienie od hazardu trwało u niego "bardzo mocno" około 2-3 lat. Zaczęła martwić się jego rodzina.
- Moja mama zauważyła, że jest z tym problem. Widziałem, że bardzo cierpi. Na początku pomagała mi spłacić niektóre zaległości. To była wielka tajemnica, nikt o niczym nie wiedział, bo ja przecież byłem dobrym człowiekiem, tylko miałem jakiś tam niewinny wydawało mi się problem - wspomina Grzegorz.
Sytuacją krytyczną było to, kiedy ukradł rodzicom kartę debetową i wypłacił pieniądze, żeby się "odegrać". Następnie wszystkie te pieniądze przegrał.
- Bardzo kochałem moich rodziców, pracowałem w super pracy. Wydawało mi się, że prowadzę życie duchowe i ogólnie jestem dobrym człowiekiem, a nie wiadomo kiedy nagle zacząłem podejmować bardzo trudne decyzje, których bardzo później żałowałem - mówi Miecznikowski.
W dalszej części programu wyznaje, w jaki sposób został uwolniony od tego uzależnienia. Stało się to dzięki Jezusowi Chrystusowi.
- Byłem na krawędzi. Otworzyłem Pismo Święte i tam trafiłem na fragment, gdzie Pan Bóg powiedział: "przyjdźcie do mnie, którzy utrudzeni jesteście, a ja was pokrzepię". Wiedziałem jedno - że albo Ty mi uratujesz życie albo koniec ze mną - powiedział o Bogu.
Pojechał na obóz katolickich charyzmatyków, gdzie, jak mówi, po raz pierwszy zobaczył, jak Bóg uzdrawia i czyni cuda.
- Chodziłem na terapię. Czasami jeszcze pogrywałem, a później zacząłem bardzo mocno czytać Pismo Święte. O znakach, uzdrowieniach. Bardzo mocno w to poszedłem, zacząłem się bardzo dużo modlić. Poznałem Boga, Jezusa Chrystusa, który dał mi siłę, moc do tego, aby pomóc mi wyzwolić się z tego kompulsywnego hazardu - opisał.
Jak mówi, w ciągu pół roku dzięki Bożej łasce zaczął "zdrowieć" i zaczęła przychodzić "siła i pasja".
Źródło: Pytanie na Śniadanie