Według niego, takie postępowanie stanowiłoby "dyskryminację".
- Jeśli chodzi o takie katastrofy, to powinniśmy stawiać jako priorytet istoty ludzkie, a nie daną religię - powiedział.
Jego zdaniem, to właśnie taki sposób myślenia sprawił, że "Irak i Syria doświadczają obecnie takich problemów".
W sprawie chrześcijańskich uchodźców wypowiedziało się wcześniej troje członków rządu Australii.
Minister pracy Eric Abetz oświadczył, że to właśnie chrześcijanie z Bliskiego Wschodu są "najbardziej prześladowaną grupą świata" i powinni mieć pierwszeństwo, jeśli Australia zwiększy liczbę przyjmowanych przez siebie Syryjczyków.
Szef resortu rolnictwa, Barnaby Joyce, stwierdził, że choć na Bliskim Wschodzie prześladowane są także inne grupy wyznaniowe, to rzeczywistość jest taka, że to "przyszłość chrześcijaństwa jest tam skończona".
Również minister spraw zagranicznych, Julie Bishop, zwróciła uwagę na ciężki los chrześcijan, ale również jazydów czy druzów.
Z kolei katolicki arcybiskup Sydney, Anthony Fisher, zauważył, że wielu syryjskich chrześcijan "ma w Australii bliskich i jest z nią blisko kulturowo, więc powinno się uszanować te więzi".
Mufti jest zaniepokojony, że tego rodzaju stwierdzenia sugerują, iż muzułmanie będą zawsze "dyskryminowani w australijskim społeczeństwie".
Australia zadeklarowała gotowość do przyjęcia 12 tys. uchodźców. Jednak wraz ze wzrostem kryzysu migracyjnego kwota ta może się zwiększyć.
Zobacz także: Co znani polscy chrześcijanie mówią o przyjmowaniu uchodźców? Zestawienie opinii
Źródło: Christian Post, Guardian Australia, abc.net.au
Chcesz więcej informacji od ChnNews.pl?