Filipiński duchowny Albert San Jose podczas mszy wigilijnej jeździł między ławami na... elektrycznej deskorolce i śpiewał pieśń "Niech dobry Pan cię błogosławi i chroni".
Nie spotkało się to wcale z oburzeniem wiernych zgromadzonych w świątyni. Wręcz przeciwnie. Bili mu nawet brawo.
Nie spodobało się to jednak władzom diecezji San Pablo. Po tym, jak wideo przedstawiające jazdę obiegło świat, został zawieszony.
"To było niewłaściwe" - napisała diecezja na stronie na Facebooku.
Wyjaśniono, że ksiądz ma teraz czas na "refleksję".
"Eucharystia wymaga największego szacunku i czci. To najwyższa forma kościelnego uwielbienia, a nie osobista celebracja, gdzie ktoś może według własnego kaprysu pokazać coś, żeby zwrócono na niego uwagę" - podkreślono.
Diecezja wyjawiła, że duchowny przeprosił już za swoje zachowanie. Miał obiecać, że więcej się to nie powtórzy.
O. Jerome Scillano, sekretarz komitetu Konferencji Katolickich Biskupów Filipin, podkreślił, że "można być innowacyjnym i twórczy, ale musi to mieć swoje granice".
Zwolennicy księdza wezwali diecezję do zmiany stanowiska w tej sprawie.
Poniżej hitowe wideo z księdzem San Jose na elektrycznej deskorolce.
Zobacz także: Niespotykane zachowanie księdza. Rozbił figurę Jezusa, rzucając nią o ziemię
Źródło: BBC, npr.org