Do zamachów doszło w zdominowanej przez muzułmanów Indonezji. Mąż i żona wykorzystali czwórkę swoich dzieci, by zaatakować trzy kościoły w mieście Surabaya.
Dwie dziewczynki w wieku 9 i 12 lat były obecne, gdy ich matka zdetonowała bombę w jednym z chrześcijańskich kościołów. Następnie ojciec podjechał furgonetką do Centralnego Kościoła Zielonych Świątek (PCC) i również zdetonował ładunek. W tym samym czasie synowie pary przyjechali do katolickiego kościoła Świętej Marii i odpalili bomby.
Dochodzenie wykazało, że ładunki były przymocowane do ciał sprawców. Wszyscy napastnicy zginęli.
Według śledczych, małżeństwo sprawców należało do ugrupowania terrorystycznego Dżamaah Anszarut Daulah, które wspiera tzw. Państwo Islamskie. Samo ISIS za pośrednictwem swojej agencji informacyjnej Amaq przyznało się do zamachów, nazywając je "męczeńskimi". Nie przedstawiło jednak dowodów na swoją odpowiedzialność za ataki. Nie potwierdziły tego też władze.
82 proc. z 261 milionów mieszkańców Indonezji to muzułmanie. Prawie 10 proc. to chrześcijanie.
Na podstawie: CNN