Spektakl premierę ma jutro. Może się jednak okazać, że w ogóle się ona nie odbędzie.
Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński zapowiedział, że zainterweniuje w tej sprawie u marszałka województwa dolnośląskiego.
- Będę dzisiaj pisał do marszałka województwa dolnośląskiego, ponieważ to teatr współprowadzony przez niego i ministerstwo, które prawie 5 mln złotych rocznie daje na ten teatr. Będziemy również apelować do dyrektora tego teatru, który jest zresztą posłem partii .Nowoczesna - zapowiedział minister na antenie radiowej "Trójki".
Podkreślił, że nie ma zgody na to, by "nowoczesność" opierała się na pornografii w miejscach publicznych.
- Jestem bardzo otwarty na eksperymenty artystyczne, na teatry offowe, na różnego rodzaju poszukiwania artystyczne, ale tego rodzaju rzeczy nie może być w sferze publicznej. Za pieniądze publiczne pornografii w polskich teatrach nie będzie i to mówię bardzo zdecydowanie - zaznaczył.
Wcześniej przeciwko wystawieniu spektaklu zaprotestowała Krucjata Różańcowa za Ojczyznę i CitizenGo. Wezwano do protestów także przed samym teatrem w dniu premiery.
Jak informowaliśmy, w spektaklu "Śmierć i dziewczyna" ma zagrać para aktorów porno, którą organizatorzy pozyskali z Czech.
Zapowiedź spektaklu brzmi:
"Śmierć i dziewczyna to spektakl o tym, jak najsprawniej zadać torturę. Gdzie uderzać i z jaką kulturą? Do jakiej opowieści przywiązać naszą ofiarę? Co zrobić, by kat i ofiara mogli odczuwać się głębiej i intensywniej? Wyobraźmy sobie tę sytuację. Że przykładamy rękę do ciała drugiego człowieka, jak do jakiegoś instrumentu. I gramy na nim tak długo i tak mocno, aż nas poprosi o bis. Przedstawienie przeznaczone dla widzów NAPRAWDĘ dorosłych! Spektakl zawiera treści pornograficzne!".
Zobacz także: 8 powodów, dla których oglądanie pornografii to czysty idiotyzm
Źródło: TelewizjaRepublika.pl, dziennik.pl