Aktualny lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, mistrz świata, zdobywca Pucharu Świata w sezonie 2013/2014. Lista sukcesów Stocha jest długa.
Ale woda sodowa naszemu mistrzowi nie grozi.
Pan Kamil pamięta, komu zawdzięcza swoje sukcesy. Nie kryje wdzięczności dla Boga.
- W Bischofshofen cieszyłem się przede wszystkim tym, że była przy mnie żona i tato. Byłem wdzięczny Bogu, losowi, trenerom i kolegom z kadry - powiedział w niedawnym wywiadzie dla Onet.pl.
Już wcześniej mówił publicznie o swojej wierze.
Gdy w 2014 roku w 79. plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na najlepszego sportowca Polski zajął drugie miejsce, powiedział do widzów:
"Chciałbym podziękować Panu Bogu za wszystko, co było i co będzie dopiero przede mną".
Mistrz wiarę wyniósł z rodzinnego domu - od rodziców i dziadków. W miarę możliwości co niedzielę stara się uczestniczyć w nabożeństwach. Jeśli starty w zawodach mu to uniemożliwiają, modli się.
- Kiedy coś mi się nie udaje, wtedy oddaję się pod opiekuńcze skrzydła Pana Boga. Wiem wtedy, że jest przy mnie, czuję to. Modlę się o to, by żadnemu z zawodników nic się nie stało. Bym umiał cieszyć się ze zwycięstwa i godnie przyjął porażkę. Dziękuję za wszystko Panu Bogu, bo Jemu wszystko zawdzięczam - mówił Kamil Stoch.
Życzymy mu oczywiście kolejnych sukcesów! Poniżej zwycięski skok Stocha w Wiśle.
Na podstawie: Onet.pl, TVP, opoka.org.pl
Zobacz także: Chris Pratt: podszedł do mnie i powiedział, że Jezus...
Złączcie się ze Mną, małe dzieci, w walce przeciw bestii podobnej do baranka, Masonerii wprowadzonej do wnętrza kościoła w celu zniszczenia Chrystusa i Jego Kościoła. ...