Na nagraniu 51-letni Franklin mówi synowi między innymi, że powinien "zabierać swoją pier....ną d...ę" zanim on go w nią kopnie.
Padły też groźby.
"Złamię ci kark, jeśli kiedykolwiek jeszcze nie będziesz mnie szanował" - krzyczał przed odłożeniem słuchawki.
"Żaden syn nie powinien tak mówić do swoich dzieci. Jeśli mam jakieś problemy, to właśnie z powodu tego, że doświadczam takiego traktowania za zamkniętymi drzwiami" - oświadczył na Instagramie Kerrion.
Jak dodał, modli się, by jego ojciec zajął się "głęboką nienawiścią", jaką do niego żywi.
"W ogóle nie czuję się bezpiecznie w jego obecności" - dodał.
Po upublicznieniu nagrania Kirk Franklin publicznie przeprosił.
- Niedawno mój syn nagrał naszą kłótnię. Czułem się wyraźnie nieszanowany podczas tej dyskusji, straciłem równowagę i wypowiedziałem słowa, które nie są właściwe. Szczerze wszystkich was za to przepraszam - oświadczył wokalista.
Przyznał, że "nie jest doskonały".
- Jestem człowiekiem i będę popełniał błędy. Staram się to naprawić. Proszę pamiętajcie o mnie i mojej rodzinie w swoich modlitwach" - poprosił.
Jednocześnie stwierdził, że Kerrion miał "toksyczne relacje" z całą swoją rodziną od wielu lat, a rodzina starała się rozwiązać ten problem między innymi na drodze doradztwa i terapii.
??❤️.... pic.twitter.com/m3vMMWC0cU
— Kirk Franklin (@kirkfranklin) March 14, 2021
Kerrion odrzucił przeprosiny.
- Przeprosił tylko swoich fanów, a nie mnie" - zwrócił uwagę.
Jednocześnie poprosił, by "nie krzyżować" jego ojca, bo jego celem nie jest "uderzanie" w niego.
Serwis Ebony.com zauważa, że Kerrion wyrażał zaniepokojenie w związku z zachowaniem ojca już w 2018 roku. Miał napisać "mój ojciec próbuje mnie zabić". Ten wpis został jednak później usunięty.
Kirk Franklin jest jednym z najbardziej popularnych artystów gospel.
Niektóre z jego ostatnich wypowiedzi budzą jednak kontrowersje. Według niego, niektórzy chrześcijanie używają Biblii w "homofobicznych" celach.
- Nie możemy czynić z Biblii broni, by przykrywać nasze często homofobiczne poglądy, które nie mają z Biblią nic wspólnego. Wielu ludzi, którzy być może wyznają chrześcijaństwo, ma poglądy, które nie są nawet bibliocentryczne. To ich osobiste poglądy. Może nie rozumieją czasem biologii homoseksualizmu, więc chcą znaleźć werset, by próbować usprawiedliwić swoje homofobiczne poglądy - stwierdził.
Z kolei odnośnie aborcji powiedział:
"Jestem pro-life, ale jednak uważam, że nie mam prawa zmusić kobiety, by robiła cokolwiek ze swoim ciałem. Podobnie nie mogę zmusić kogoś, by przyszedł do Jezusa Chrystusa".
Jak oświadczył, będzie uczyć swoje córki, by kochały dzieci, ale "to musi być wybór".
Na podstawie: News.Yahoo.com, Christian Post