Przybywa chrześcijańskich ateistów! Tak twierdzi Kenny Luck - założyciel chrześcijańskiej służby Every Man Ministries, pastor mężczyzn w amerykańskim kościele Saddleback i członek rady doradczej chrześcijańskiego serwisu randkowego ChristianMingle.com.
W coraz bardziej liberalnym kierunku zmierza podejście chrześcijan do spraw seksu, randek i miłości. Obie płci mają tendencje do oddzielania swojej wiary od życia seksualnego.
Serwis ChristianMingle.com przeprowadził ankietę. Chrześcijanom, singlom w wieku od 18 do 59 lat zadano pytanie: "Czy zdecydowałbyś się na seks przed ślubem?". Wynik poraża. 63 proc. respondentów odpowiedziało: "tak".
Zdaniem, Kenny'ego Lucka, oznacza to, że te osoby są w praktyce "seksualnymi ateistami". Zdają się one uważać, że Bóg nie ma im nic do powiedzenia, by skłonić ich do odejścia od takiego postępowania.
Natychmiast na myśl przychodzą słowa Jezusa z Ewangelii Łukasza 6,46:
"Dlaczego mówicie do mnie: Panie, Panie, a nie czynicie tego, co mówię?".
Jak podkreśla Luck, nasze życie w Bogu i dla Niego tak naprawdę odzwierciedla nasze postrzeganie Go.
Osoby nie zachowujące spójności swojego zachowania płciowego z wiarą powinny być konfrontowane w świetle autorytetu i przejrzystości Pisma Świętego, które odzwierciedla Bożą miłość i mądrość ratującą życie i małżeństwo.
Jeśli osoba nie jest zdyscyplinowana seksualnie przed ślubem i jest już wtedy gotowa na kompromis w swoich przekonaniach, to obrączka wcale nie zdyscyplinuje jej po ślubie.
Według Lucka, w praktyce seksualny ateizm oznacza myślenie, że Bóg może mówić odnośnie pewnych rzeczy, ale już nie odnośnie seksu. To samooszukiwanie się pochodzi jeszcze z ogrodu Eden, kiedy pewna postać zapytała Adama i Ewę: "czy Bóg naprawdę tak powiedział?".
Oni połknęli haczyk, najwyraźniej podobnie jak większość chrześcijan-singli w ogrodzie miłości, seksu i randek. Pozwalają oni, by ciekawość wygrała w ich życiu z Chrystusem, co wiąże się z nieuchronną i nieopisaną ceną do zapłacenia.
To nie jest czas, by zachowywać się wobec naszych braci i sióstr będących singlami z wyniosłością i siłą, a z łaskawością, ale w prawdzie. Ponieważ oni, podobnie jak my, staną kiedyś przed żywym Chrystusem. My chcemy, by ten moment był najlepszy, jaki tylko może być - pisze Kenny Luck.
Podkreśla, że musimy nie tylko się za nich modlić, ale i wyposażyć ich w nauczania mogące przywrócić im wizję Boga, który przynosi zmiany w ich okolicznościach.
Musimy angażować się w kształtowanie kultury, a nie od niej uciekać - dodaje.
Ale "chrześcijańskim ateistą" można być nie tylko ze względu na niezgodne z wiarą życie seksualne.
Chyba prawidłowo zdefiniował to pojęcie Craig Groeschel, autor książki poświęconej temu zagadnieniu. Kim jest więc chrześcijański ateista?
To osoba wierząca w Boga, ale żyjąca tak jakby On nie istniał...
Źródło: Charisma News