Zajmowała się filozofią New Age, buddyzmem i hinduizmem. A jej mąż był ateistą.
Ale gdy dotknęła ją choroba, nie mieli czego się uchwycić.
Sue wstąpiła do grupy wsparcia chorych na SM. Tam spotkała kobietę, która zaprosiła ją i Jeffa do kościoła.
Gdy już zasiedli w ławach, trudno było im uwierzyć w to, że tam się znajdują, biorąc pod uwagę ich dotychczasową filozofię życia.
Ale ponieważ członkowie tego kościoła byli dla nich mili, postanowili tam wrócić.
Bóg dotykał ich za każdym razem, gdy tam przychodzili aż pewnego dnia ogłosili przed całą wspólnotą, że wierzą, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym.
Doświadczyli przemiany życia. Ale Sue nadal była chora. Symptomy się nasilały.
Lekarzom skończyły się możliwości leczenia, więc zaproponowali jej chemioterapię, by spowolnić chorobę.
Sue miała jednak dość. Po kilku tygodniach od przerwania chemioterapii wszystkie objawy znów się nasiliły.
Pewnej niedzieli pastor zaszokował jednak zgromadzenie.
Stojąc za kazalnicą, powiedział: "miałem wizję, a w niej Sue - jesteś uzdrowiona".
Choć ona miała wątpliwości co do uzdrowień, pastor regularnie spotykał sie z nią i z jej mężem na studiowaniu Biblii.
Gdy przeczytała słowa "Jezus Chrystus jest ten sam wczoraj, dziś i na wieki", zrozumiała, że "ograniczała Boga, mówiąc, że On już nie uzdrawia".
Pewnej nocy, gdy zaczęła czytać Biblię, poczuła coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyła. to było niesamowite!
Co stało się dalej? Zobacz wideo poniżej!
Zobacz także: Gdy uwielbiają Jezusa przy jego grobie, czuć coś niezwykłego! (WIDEO)