Takie stwierdzenie znalazło się w jego orędziu do narodu. Zapowiedział w nim, że nie zawaha się przed zleceniem wojsku nalotów na pozycje ekstremistów w Iraku i Syrii.
- Wyjaśnijmy dwie rzeczy: ISIL nie jest islamskie. Żadna religia nie akceptuje zabijania niewinnych, a zdecydowana większość ofiar ISIL to muzułmanie. ISIL to z pewnością nie jest także państwo. To był wcześniej oddział Al-Kaidy w Iraku. Wykorzystał miejscowe niesnaski i wojnę domową w Syrii, by zdobyć terytorium po obu stronach iracko-syryjskiej granicy. ISIL to organizacja terrorystyczna. Nie ma ona żadnej wizji poza masakrą wszystkich, którzy staną na jej drodze - oświadczył prezydent USA.
- Zagrożeni są sunniccy i szyiccy muzułmanie, podobnie jak dziesiątki tysięcy chrześcijan i innych mniejszości religijnych. Nie możemy pozwolić, by te społeczności zostały usunięte ze swoich odwiecznych ziem - podkreślił.
Bojownicy z Państwa Islamskiego stosują brutalną strategię "oczyszczania" zdobytych przez siebie ziem z przedstawicieli mniejszości religijnych. Do tej pory z powodu ich ofensywy swoje domy musiało opuścić ponad milion ludzi.
Aby ochronić kolejne terytoria w regionie, Amerykanie, podobnie jak niektóre inne kraje zachodnie, dozbrajają armię iracką i Kurdów, a także prowadzą akcję humanitarną. Stany Zjednoczone atakują również pozycje radykałów z powietrza. Odbywają się ponadto konsultacje z przywódcami kolejnych państw regionu obawiających się bojowników. Niepokój dotyczy między innymi Jordanii, Libanu i Izraela.
Źródło: ChristianNews.net, Charisma News