Graham odniósł się do słów papieża o tym, że "świat jest w stanie wojny", ale że nie jest to wojna religii.
Franciszek w ten sposób odnosił się w środę do zamordowania przez islamistów księdza we Francji.
"Świat jest w stanie wojny, bo utracił pokój. Jest wojna interesów, pieniędzy, wojna o zasoby naturalne, wojna o dominację nad ludźmi. Niektórzy mogą myśleć, że to wojna religii. Ale tak nie jest. Wszystkie religie chcą pokoju. Inni chcą wojny" - mówił na pokładzie samolotu, którym leciał na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie.
Franklin Graham napisał, że co prawda zgadza się ze stwierdzeniem, że świat jest w stanie wojny, ale nie zgadza się z tym, że nie jest to wojna religii.
Wskazał, że to właśnie religia stoi za przemocą i dżihadem w Europie, na Bliskim Wschodzie, w Azji, a także w USA.
"To religia wzywa do eksterminacji "niewiernych", zwłaszcza Żydów i chrześcijan. To religia wzywa swoich żołnierzy, by krzyczeli "Allahu Akbar", gdy obcinają głowy, gwałcą i mordują w imię islamu. Radykalni islamiści podążają za nauką Koranu. Powinniśmy nazywać rzeczy po imieniu" - napisał Graham.
Wcześniej w artykule dla "USA Today" wskazał, że zgodnie z sondażem ośrodka badania opinii publicznej Pew Research Center, 7 proc. muzułmanów w USA uznaje przemoc wobec cywilów w imię obrony islamu "czasami" za uzasadnioną. 1 proc. uważa, że jest ona "często" uzasadniona.
Przypomnijmy, że wczoraj Franciszek udzielił kolejnego wywiadu w sprawie islamu. Powiedział w nim, że nie należy utożsamiać islamu z terroryzmem. Więcej o tym TUTAJ