Spotkanie rozpoczęło się od pieśni "Pan Jezus żyje" w języku hiszpańskim. Utwór ten śpiewają między innymi rodacy papieża w Argentynie.
- Kiedy odprawiłem mszę świętą z charyzmatyczną wspólnotą Odnowy w Duchu Świętym w katedrze w Buenos Aires, po konsekracji i kilku chwilach adoracji w językach, zaśpiewaliśmy tę piosenkę z wielką radością i siłą - wspomniał papież.
W pewnym momencie spotkania w Rzymie Franciszek ukląkł na scenie, podczas gdy katolicy z 55 krajów modlili się i śpiewali, używając duchowego daru języków i kierując swoje ręce ku niemu.
W przemówieniu, które wygłosił na stadionie, powiedział charyzmatykom, że ich ruch został zapoczątkowany przez Ducha Świętego jako "prąd łaski w Kościele i dla Kościoła". Poprosił ich, by nie robili koniecznie wszystkiego w sposób zorganizowany i zbiurokratyzowany, co mogłoby zatrzymać Ducha Świętego.
Podkreślił, że pokusa, by "stać się kontrolerami Bożej łaski" stanowi zagrożenie. Według niego, liderzy grup czasem nawet nie zdając sobie z tego sprawy, stają się "administratorami łaski" i decydują, kto powinien praktykować dary Ducha Świętego.
- Nie róbcie tego więcej. Dzielcie się Bożą łaską, a nie ją kontrolujcie. Nie bądźcie celnikami Ducha Świętego - zaapelował.
Zaznaczył, że charyzmatycy od początku byli znani ze swojej miłości do Pisma Świętego i poznania go. Franciszek poprosił tych, którzy utracili zwyczaj noszenia wszędzie ze sobą Biblii, by "powrócili do tej pierwszej miłości i zawsze mieli przy sobie Słowo Boże".
Papież powiedział także, że katoliccy charyzmatycy mają specjalną rolę do odegrania, jeśli chodzi o uzdrawianie relacji pomiędzy chrześcijanami poprzez "duchowy ekumenizm" lub modlitwę z członkami innych chrześcijańskich kościołów i społeczności, które również wierzą w Jezusa jako Pana i Zbawiciela.
Poniżej wspomniana modlitwa na językach za papieża Franciszka na Stadionie Olimpijskim w Rzymie.
Źródło: Catholic News Service