Gdy przyszedł do domu, powiedział rodzicom, że w spektaklu przypadła mu rola Józefa Stalina, który mówi coś jakiejś kobiecie. Przedstawienie miało odbyć się w języku obcym (niemieckim), więc nie dochodzili, kto i dlaczego miał coś mówić.
Jak miało być, tak zrobiono. Rodzice i babcia chłopca przygotowali mu odpowiednie przebranie.
Podejrzenia naszły ich niedługo przed spektaklem, gdy zobaczyli, że inny chłopiec z klasy przyszedł przebrany za... króla Salomona.
Tuż przed samym początkiem wszystko się wyjaśniło. Chłopiec dostał co prawda rolę Józefa, ale tego biblijnego, a nie Józefa Stalina! Było to przecież przedstawienie bożonarodzeniowe! Józef miał przekazać radosną nowinę dziewicy Marii.
Nie było jednak już czasu, by zmienić ubiór i chłopiec poszedł ogłaszać dobrą nowinę w przebraniu radzieckiego przywódcy.
Każde jego pojawienie się w spektaklu było prawdziwym hitem. Wywoływało na sali tłumiony śmiech połączony ze łzami i chichotem.
"Proszę sobie tylko wyobrazić - Józef Stalin przychodził do Marii" - skomentował na Facebooku komiczną sytuację ojciec 12-latka - Fiodor Gawriczenko.
Jego post z opisem całej historii udostępniło już ponad 16 tys. osób. Stała się znana nie tylko w Rosji, ale i poza jej granicami.