Decyzję miało podjąć w czwartek składające się z 251 członków ciało decyzyjne Kościoła, by zaktualizować podręcznik określający normy nabożeństwa.
Teraz Kościół Szwecji twierdzi, że była to informacja nieprawdziwa.
Zdementował ją rzecznik Kościoła, a następnie przewodnicząca komitetu ds. kultu Kościoła - Sofija Pedersen Videke.
- Każdy, kto chce nazywać Boga "Panem", może być spokojny. To słowo nadal znajduje się w wielu miejscach nowego podręcznika. Zamieniliśmy słowo "On" na "Bóg" w jednym miejscu. To wszystko - powiedziała serwisowi TheLocal.se.
Przyznała, że po medialnych artykułach musiała odpowiadać na pytania z wielu stron. Podkreślała przy tym, że wprowadzona zmiana nie jest całościowa.
- To fake news. Jestem zdumiona i zastanawiam się, skąd się to bierze - powiedziała.
Przyznała jednak, że Bóg "wykracza poza słowa "on" i "ona" i znaczy "o wiele więcej".
- Chcemy zróżnicowania, jeśli chodzi o to, jak wyrażasz siebie. Podobnie jak to jest w Biblii - stwierdziła.
Wiadomo natomiast, że Zgromadzenie Kościoła postanowiło używać gramatycznej płci żeńskiej na określenie Ducha Świętego. Jak się argumentuje, podobnie jest w szwedzkim tłumaczeniu Biblii z 2000 roku, jak również w języku hebrajskim.
Warto zauważyć, że oznaczające "ducha" słowo "ruah" w hebrajskim jest rzeczownikiem żeńskim. Ale już pneuma w grece ma rodzaj nijaki, a w łacinie duch ma rodzaj męski.
Co do samego Kościoła Szwecji, to jest to Kościół, który odstąpił od prawdy Słowa Bożego. Udziela błogosławieństw i ślubów parom homoseksualnym i dopuszcza ordynację homoseksualistów pozostających w związkach jednopłciowych. Uznaje też prawo do aborcji, a więc odbierania życia danego przez Boga.
Na podstawie: TheLocal.se, Wikipedia
Zobacz także: Ekspert nie ma wątpliwości. "Zaczniemy się czipować"