Podczas odbywającego się w dn. 8-11 listopada Synodu Kościoła Ewangelickiego w Niemczech (EKD) omówiono stan przygotowań do jubileuszu.
Rozmawiano również między innymi o kryzysie migracyjnym. Przewodniczący Rady EKD, bp Bedford-Strohm, zdecydowanie poparł działania rządu kanclerz Merkel w tej sprawie.
- Nie można byłoby etycznie usprawiedliwić prób unikania realnie obecnych problemów poprzez politykę izolacji. Unia Europejska pokazywała dotychczas swoją nieudolność w sprawie. Jeśli Europa rzeczywiście chce się powoływać na swoje chrześcijańskie korzenie, to wszyscy muszą być gotowi do przyjęcia uchodźców - oświadczył.
Poruszono również temat stosunku Marcina Lutra do Żydów.
Ambasadorka 500-lecia Reformacji, Margot Kaessman, powiedziała:
"Należy wyciągnąć jasne wnioski i dostrzec, że wrogość Lutra wobec Żydów wiąże się z porażką Kościoła ewangelickiego w czasach holokaustu. Stosunek Lutra wobec Żydów jest wielkim obciążeniem dla Kościoła ewangelickiego".
Przyjęto deklarację, w której zdystansowano się od wypowiedzi Lutra na temat Żydów.
"Ponosimy odpowiedzialność za wyjaśnienie, jak ustosunkowujemy się do wrogich Żydom wypowiedzi czasu reformacji i historii ich oddziaływania oraz recepcji. Widzimy dzisiaj, że spojrzenie Lutra na judaizm i jego obelgi pod adresem Żydów stoją w sprzeczności z wiarą w Boga, który objawił się w Żydzie Jezusie" - napisano w dokumencie.
Jak podaje serwis ekumenizm.pl, uczestnicy synodu "przyznali, że mimo trudności przy wyciąganiu zbyt prostych wniosków dziejowych, Luter stał się w XIX i XX wieku koronnym świadkiem kościelnego i teologicznego antyjudaizmu, jak i politycznego antysemityzmu".
Niemiecki Kościół ewangelicki zdecydowanie odrzucił "jakiekolwiek przejawy wrogości wobec Żydów i zobowiązał się do przypominania również o obciążającym dziedzictwie szczególnie w kontekście 500-lecia Reformacji."
Zobacz także: Polski ksiądz: oto herezje protestantyzmu
Źródło: ekumenizm.pl, fronda.pl