"Przed chwilą dostałem informację od Jarosława Gowina, że decyzją prezydium PRJG zostałem usunięty z szeregów partii" - poinformował na Twitterze poseł i były pastor.
Wcześniej tak tłumaczył swoje głosowanie za wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska:
"Podczas głosowania za wotum zaufania dla rządu podjąłem decyzje, by zagłosować ZA. Uważam, że to, co się stało, jakiego języka używali ministrowie rządu jest naganne i wręcz karygodne. Uważam także, że premier Donald Tusk, nieważne, jakiego byśmy nie mieli zdania na jego temat, potrzebuje wsparcia i modlitwy właśnie teraz. Obraz, który mi przychodzi do serca, to obraz, kiedy przyprowadzono do Jezusa kobietę złapaną na cudzołóstwie, którą chciano ukamienować. Jezus zadał jej oskarżycielom pytanie: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień". Miałem dylemat, jak postąpić, wiedząc, że ta decyzja może wpłynąć na moją dalszą aktywność polityczną, w tym jej zakończenie. Ale zadając sobie pytanie, co zrobiłby Jezus - nie miałem wątpliwości. Serdecznie dziękuję za zrozumienie. Pozdrawiam" - brzmiało jego oświadczenie.
Nie spotkało się ono ze zrozumieniem lidera Polski Razem - Jarosława Gowina.
John Godson zapewnia, że nie zamierza wrócić do Platformy Obywatelskiej.
- Jestem posłem niezależnym, będę popierał rozsądne projekty - oświadczył.
TUTAJ wypowiedź Johna Godsona dla TVP Info tuż po głosowaniu w sprawie wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska.