Ziemkiewicz napisał na Twitterze: "Papież idota. Straszne".
Wpis był reakcją na słowa Franciszka o tym, że dobrzy katolicy nie muszą mieć wielu dzieci i że należy decydować się na odpowiedzialne rodzicielstwo.
Papież, wracając samolotem do Rzymu z Filipin, odpowiedział na pytanie dziennikarza Christopha Schmidta, który przypomniał, że mieszkanki Filipin rodzą średnio troje dzieci w ciągu życia i dodał, że, zgodnie z niektórymi sondażami, większość Filipińczyków uważa, że to właśnie znaczny przyrost ich populacji jest jedną z najważniejszych przyczyn skrajnego ubóstwa w kraju.
- Myślę, że liczba trojga dzieci na rodzinę, o której Pan wspomniał, co sprawia mi cierpienie, jest liczbą, zdaniem ekspertów, ważną dla zachowania przyrostu populacji. Troje na parę. Kiedy ta liczba się zmniejsza, to mamy do czynienia z inną skrajnością, tak jak jest we Włoszech. Słyszałem, choć nie wiem czy to prawda, że w 2024 roku nie będzie z czego zapłacić emerytom z powodu spadku populacji. Dlatego, kluczowym słowem dla udzielenia Panu odpowiedzi i tym, którego Kościół cały czas używa jest odpowiedzialne rodzicielstwo. Jak to robimy? Poprzez dialog. Każda osoba razem z duszpasterzem zastanawia się, jak pełnić odpowiedzialne rodzicielstwo - odpowiedział papież.
Mówił też, co wywołało kontrowersje, że katolicy nie muszą być jak "króliki".
- Wspominałem o kobiecie, która spodziewała się ósmego dziecka, mając już siedmioro, urodzonych przez cesarskie cięcie. To jest nieodpowiedzialność. Ta kobieta mogłaby odpowiedzieć: 'Nie, ja ufam Bogu'. Ale, patrzcie, Bóg daje nam środki, by być odpowiedzialnymi. Niektórzy uważają, że - przepraszam za język - aby być dobrymi katolikami, musimy być jak króliki. Nie. Rodzicielstwo odpowiedzialne - powiedział Franciszek.
Mimo kontrowersji wokół tych wypowiedzi papieża, treść wpisu Ziemkiewicza, wywołała powszechne oburzenie.
- To żenująca wypowiedź. Czekam aż koledzy pana Ziemkiewicza zaczną się domagać ukarania go za publiczne znieważenie głowy państwa watykańskiego. Na razie jakoś dziwnie o tym cisza - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską ks. Kazimierz Sowa.
Teraz Ziemkiewicz uzasadnia swój wpis.
- To kolejna nieprzemyślana wypowiedź papieża, która wprawia w osłupienie i wielką konfuzję szczerych katolików Można to jeszcze długo rozkminiać, by na koniec stwierdzić, że papież właściwie nie powiedział tego, co wszyscy słyszeli, ale ktoś, kto sprawuje taką funkcję, powinien sobie zdawać sprawę, jak funkcjonują pewne jego bon-moty. Rozumiem, że wpadka może się zdarzyć raz czy drugi, ale jeśli regularnie się puszcza takie teksty, świadczy to o tym, że coś bardzo niedobrego dzieje się z Kościołem, a konkretnie z jego głową - stwierdza publicysta.
Tłumaczy, że stanął w obronie "szczerych katolików".
- Śledzę z dużą sympatią wysiłki ludzi, którzy wychowują pięcioro, siedmioro, ośmioro dzieci. To wielkie bohaterstwo z ich strony i poświęcenie własnego życia dla tych dzieci. Nie jest im łatwo, zwłaszcza w Polsce, która nie jest krajem przyjaznym rodzinom wielodzietnym. A teraz się dowiadują, że sam papież stwierdza, że są jak króliki, które się bezmyślnie mnożą, bo przecież trójka dzieci wystarczy - wyjaśnia Ziemkiewicz.
Publicysta zapowiada w mediach społecznościowych, że będzie gościem programu "Świat Się Kręci" w telewizyjnej "Jedynce".
"Po 18.30 będę się tłumaczył ze swego tłita w Świat Się Kręci. Nie wątpię, że wszystkich przekonam" - napisał.
Wcześniej głos w sprawie wypowiedzi papieża zabrał Tomasz Terlikowski - redaktor naczelny Telewizji Republika. Na Twitterze napisał:
"Jestem królikiem, a dobry katolik nie musi nim być. Skoro optimum jest 3. dzieci, to niech papież wskaże, które z moich jest nieoptymalne"
oraz:
"I jeszcze jedno. Jestem dumny, że jestem jak królik. I jest mi przykro, że papież mówi coś takiego do ludzi, którzy idą pod prąd światu."
Później opublikował artykuł, w którym podkreślił, że "dał się złapać na manipulacje medialne" odnośnie słów papieża. Ten artykuł znajduje się TUTAJ
Tymczasem podczas dzisiejszej audiencji generalnej papież jeszcze raz odniósł się do wspomnianego przez siebie tematu.
- Słyszałem, że mówi się, że rodziny wielodzietne i narodziny wielu dzieci to jedne z przyczyn ubóstwa. Sądzę, że to uproszczona opinia - powiedział.
Dodał też, że winny jest w rzeczywistości system ekonomiczny, który "usunął istotę ludzką z centrum swojego zainteresowania, a umieścił w nim boga pieniędzy".
Źródło: Wirtualna Polska, Twitter, Charisma News, Catholic News Service