Abp Henryk Muszyński stwierdził, że wybór Tuska to "przejaw zaufania, jakim darzą go przywódcy państw unijnych".
Docenił jego zdolność do godzenia ze sobą interesów państw członkowskich UE.
Zasugerował też, by polski rząd pamiętał, jakie Warszawa podpisała wobec Unii zobowiązania i zastanowił się czy je wypełnia, a także by wobec kryzysu Wspólnoty budował ją, a nie utrudniał jej funkcjonowanie.
Do zamieszania wokół wyboru Donalda Tuska odniósł się także o. John Bashobora, znany katolicki charyzmatyk z Ugandy.
- Słyszę teraz, że zdradził Polskę. Ale wyobraźcie sobie, że pojawia się na mszy. Jedni klaszczą, bo wiele od niego uzyskali, a inni zaczynają buczeć. Ale Jezus powiedziałby: "Jesteś mój, kocham cię, chcę przemienić twoje życie, nie patrzę na Tuska, lecz patrzę na mojego syna" - stwierdził.
Są też komentarze polskich pastorów.
Bogdan Olechnowicz, pastor wspólnoty Górna Izba w Gorzowie Wielkopolskim i jeden z członków ruchu Polska dla Jezusa, wyraził zadowolenie z wyboru Tuska na kolejną kadencję.
"Jestem dumny z takich Polaków" - oświadczył na Facebooku.
Odwołał się też do słów Hansa-Gerta Potteringa, byłego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, który stwierdził, że Donald Tusk jest "nie tylko mężem stanu dla Polski, ale również dla całej Europy".
"27 krajów Unii Europejskiej potrafiło to dzisiaj docenić za wyjątkiem przedstawicieli mojego kraju. Bardzo to smutne i przykre. Ale żeby było jasne, to napiszę, że zaskoczony nie jestem" - dodał.
W następnym wpisie odwołał się do słów św. Augustyna, którego zapytano kiedyś, czym zajmuje się Pan Bóg.
"Odpowiedź brzmiała tak: "Tylko jednym. Wywyższaniem pokornych i poniżaniem pysznych". Jak widać i dzisiaj nasz Bóg miał ręce pełne roboty" - napisał Olechnowicz.
Z kolei pastor Ewangelicznego Kościoła Reformowanego w Gdańsku Paweł Bartosik najpierw wyraził zdumienie postawą polskiego rządu w sprawie reelekcji Tuska.
"Nie rozumiem tego. Czyli PiS chciało, aby Donald Tusk wrócił do polskiej polityki jako ich najpoważniejszy konkurent i zagłosowali, by opuścił Brukselę. Natomiast przeciwnicy PiS cieszą się, że jednak Donald Tusk pozostaje z dala od polskiej polityki i nie ma na nią żadnego realnego wpływu. Nie powinno być odwrotnie?" - zapytał.
W kolejnym wpisie zauważył, że ze zwycięstwa Tuska cieszy się zarówno opozycja i jej wyborcy ("wygrał ich człowiek, Polak", "PiS przegrał głosowanie"), jak i PiS i jego zwolennicy ("ponieważ ów człowiek, Polak pozostaje z dala od wpływu na polską politykę").
Zadowoleni mają być również Niemcy, bo "wygrał kandydat, którego wspierali".
Wreszcie cieszyć mają się "nawet chrześcijanie".
"Jedni, że wygrał, drudzy, że nie wraca. D. Tusk łączy poróżnionych we wspólnej radości. Właściwy człowiek na właściwym miejscu. Europa i Polska potrzebują kogoś takiego" - napisał pastor Bartosik.
Pastor Kościoła Nowego Przymierza w Lublinie Paweł Chojecki, aktywnie wypowiadający się w sprawach polityki, napisał na Twitterze:
"To brutalna prawda o roli Polski - Ruscy mają kurek z gazem, a UE z pieniędzmi. Ciągle jesteśmy narodem i państwem na kolanach. Klęska elit!".
W ten sposób zapewne odniósł się do słów prezydenta Francji Francois Hollande'a, który miał powiedzieć Beacie Szydło podczas szczytu: "wy macie zasady, a my mamy fundusze strukturalne".
Słowa Hollande'a aktywnie komentowano w mediach.
Polska delegacja podkreślała w Brukseli, że szef Rady Europejskiej powinien cieszyć się poparciem własnego kraju.
Na podstawie: Onet.pl, Deon.pl, Gosc.pl, Facebook
Zobacz także: Niemcy przerażeni. "Przestaliśmy żyć w normalnych czasach"