Na fanpage'u "Anarchosatanizm" na Facebooku opublikowano wpis ze zdjęciem spalonej Biblii - tzw. "gedeonitki" czyli Nowego Testamentu wydawanego przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Gedeonitów związane z nurtem ewangelicznym.
"Spory lewacki, antyfaszystowski obóz" pochwalił się, że spalił egzemplarz, który miał być rozdawany razem z informacjami o niebezpieczeństwie wynikającym z działania niektórych ruchów społecznych i światopoglądowych (według innych doniesień był rozdawany razem ze świadectwami ludzi nawróconych).
"Chodzi tu pełno osób wciskających ludziom biblie, w tym egzemplarz 'Biblii festiwalowej' ostrzegający młodzież przed anarchizmem, punkiem, rastafarianizmem, buddyzmem i Hare Krishna - prowadzi do praktyk okultystycznych i wstrzykiwania marihuany (...) Poczytaliśmy sobie, pośmialiśmy się, zrobiliśmy podkładki pod nogi, a potem spaliliśmy jak przystało" - napisano na profilu (z czasem post został usunięty albo przez Facebook albo autora).
Nienawiść do Pisma Świętego akurat na Przystanku Woodstock nie dziwi. Wezwania Jezusa i apostołów do nawrócenia kolą bowiem w oczy uczestników, wśród których wielu przybyło, by rozkoszować się grzechem.
Nawet zagraniczne media w swoich relacjach z festiwalu napisały o roznegliżowanej młodzieży, w tym dziewczynach taplających się w błocie bez biustonoszy i tłumach imprezowiczów. Wszystko oczywiście pod hasłem "świętowania różnorodności i tolerancji".
Niepokój budzą również dane lubuskiej policji. Według niej, podczas festiwalu odnotowano 153 przestępstwa, w tym 97 narkotykowych, 34 kradzieże dokumentów, telefonów i innego mienia, głównie z namiotów uczestników. Zgłoszono jeden gwałt, było jedno ciężkie uszkodzenie ciała.
Wśród 367 wykroczeń najwięcej (127) dotyczyło spożywania alkoholu w miejscu zabronionym. Wiele było związanych m.in. z zaśmiecaniem, używaniem słów obelżywych i drobnymi kradzieżami.
W związku ze złamaniem przepisów zatrzymano łącznie 118 osób.
W sumie w festiwalu wzięło udział około 250 tys. ludzi.
Na podstawie: TelewizjaRepublika.pl, Onet.pl, Daily Star, The Sun, Daily Mail
Zobacz także: Dane nieubłagane dla homoseksualistów. Mają poważny problem