Na konferencji prasowej podsumowującej 104. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy podkreślił, że Kościół katolicki w kwestii uchodźców kieruje się zasadą, że wszyscy ludzie są dziećmi jednego Boga.
- Każdy by chciał żyć w bezpieczeństwie, tyle tylko, że nasza postawa niewiele ma wtedy wspólnego z chrześcijaństwem. Egoizm osobisty - czyli troska o zachowanie własnego bezpieczeństwa, przeważa nad altruizmem czyli nad tą postawą, która powinna jednak być ukierunkowana na pomoc innym osobom. Zasada centralnego miejsca osoby ludzkiej zobowiązuje nas do przedkładania bezpieczeństwa człowieka ponad bezpieczeństwo narodowe. Interes państwa jest na drugim miejscu, na pierwszym jest człowiek - ocenił abp Gądecki.
Przewodniczący KEP podkreślił, że nie obchodzi go fakt, że 63 proc. Polaków jest przeciwnych przyjmowaniu uchodźców.
- Choćby nawet 99 proc. było przekonanych, że nie wolno ich przyjmować i im pomagać, to my tym się nie kierujemy. Nami kieruje ewangelia i chcielibyśmy, żeby ewangelia w kraju katolickim ludźmi kierowała - stwierdził.
Jednocześnie pochwalił świadczoną przez polski rząd i organizacje pomoc ofiarom wojny na Bliskim Wschodzie.
Wyraził nadzieję, że w rozmowach z rządem powróci temat utworzenia tzw. korytarzy humanitarnych.
Słowa Gądeckiego odnoszące się do bezpieczeństwa narodowego to niemal kopia słów papieża Franciszka, który odwołał się w tej sprawie do Benedykta XVI.
"Zasada centralności osoby ludzkiej stanowczo zaznaczona przez mojego poprzednika Benedykta XVI zobowiązuje nas, by zawsze priorytetem było dla nas bezpieczeństwo osobiste wobec bezpieczeństwa narodowego. (...) Sytuacja migrantów, starających się o azyl i uchodźców wymaga, aby zagwarantować im osobiste bezpieczeństwo i dostęp do podstawowych usług" - wzywał Franciszek w sierpniu ubiegłego roku.
Należy dodać, że abp Gądecki w świetle Pisma Świętego myli się jakoby wszyscy ludzie byli dziećmi Bożymi. Biblia precyzuje bowiem, kto jest dzieckiem Bożym.
W Liście do Rzymian 8,14-16 czytamy:
"Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy".
Przykłady państw zachodnich, które przyjęły wielu muzułmanów, wyraźnie pokazują, że przyczynia się to do zwiększenia zagrożenia terrorystycznego, a także do zaburzenia społecznego porządku. W wielu krajach powstają równoległe społeczności, imigranckie getta, gdzie nie są szanowane podstawowe prawa i wartości. Seryjnie dochodzi do gwałtów i molestowania, co wywołuje coraz częstsze protesty, a policjanci i żołnierze stali się celami dla napastników krzyczących "Allahu Akbar".
Na podstawie: Onet.pl
Zobacz także: Nieprzyjmowanie uchodźców to brak miłości? Polski pastor zabrał głos