Jak informowaliśmy tutaj, materiał na stronie zwiedzeni.pl oskarżał Zielińskiego między innymi o protestantatyzację Kościoła katolickiego i związki z ewangelicznymi głoszącymi, stosowanie technik okultystycznych i brak poszanowania dla katolickiej tradycji.
Film obił się szerokim echem i spotkał się z oburzeniem w środowisku katolickim.
Prawie 130 osób podpisało się pod oświadczeniem broniącym Marcina.
Księża, egzorcyści, teologowie, liderzy wspólnot i dziennikarze wyrazili "ubolewanie i smutek" z powodu materiału. Podkreślili, że zawarte w nim treści to "wyłącznie prywatne przekonania" autorów. Skrytykowali twórców materiału także za "osądzające wypowiedzi" wobec ks. Jana Rawy - opiekuna Wspólnoty Głos Pana w Skierniewicach, w której liderem jest Zieliński czy Andrzeja Dziuby - biskupa diecezji łowickiej.
Film określono jako "działanie niezgodne z duchem Ewangelii" i wyrażono nadzieję, że takie działania nie będą powtarzać się w przyszłości.
Oświadczenie udostępnił na swoim profilu na Facebooku także sam Marcin Zieliński.
Do sprawy odniósł się oddzielnie także Marek Blaza - jezuita, wykładowca teologii ekumenicznej.
Skrytykował autorów filmu za to, że atakując Zielińskiego, jednocześnie sami "bawią się w Urząd Nauczycielski Kościoła" i nie mają "żadnego upoważnienia od kompetentnej władzy".
Blaza zarzucił im także nieznajomość teologii.
"Wniosek po zobaczeniu tego filmu: jego autorzy twierdzą: "nie lubimy Marcina Zielińskiego. Ba, więcej, bardzo go nie lubimy" - konkludował.
Głos zabrał również inny jezuita - Remigiusz Recław. W filmie opublikowanym na portalu YouTube (poniżej) zaznaczył, że ponieważ zna Marcina osobiście i "wie, jakim jest człowiekiem", nie zamierza zmieniać na jego temat zdania ze względu na "paszkwil" zrobiony przez stronę zwiedzeni.pl
Na podstawie: Deon.pl