Błochowiak, który jest również prezesem zarządu wydawnictwa "Monumen" i fizykiem, który pracował naukowo w Instytucie Maxa Plancka w Niemczech i w Instytucie SINTEF w Norwegii, w swoim artykule na stronie miesięcznika sugeruje, że nie należy lekceważyć wspomnianego filmu.
Za istotny uważa zarzut jego twórców wobec Zielińskiego dotyczący jego związków z osobami związanymi z tzw. nurtem Toronto Blesssing. On sam o Toronto Blessing ma jak najgorsze zdanie.
Odnosi się przy tym szerzej do protestantyzmu. Stwierdza, że protestantyzm to "herezja" i że Marcin Luter był "jednym z najwięszych heretyków (o ile nie największym) w dziejach chrześcijaństwa".
Doktor ostrzega przed "fałszywimi prorokami". Przypomina, że na owoce głoszących trzeba patrzeć w dłuższym okresie czasu, bo na początku mogą one jedynie "wyglądać na dobre", co może później posłużyć do zwiedzenia - tu Błochowiak odwołuje się do nauczania o. Ignacego Loyoli.
Naukowiec apeluje, by skupić się na argumentach, a nie na formie filmu na stronie zwiedzeni.pl. Wzywa także do jego obejrzenia osoby "zafascynowane" Zielińskim.
Tłumaczy to tym, że "dążenie do prawdy i zachowania czystej wiary katolickiej jest moralnym obowiązkiem każdego katolika".
Błochowiak odrzuca także argumenty tych, którzy wyrzucają twórcom filmu, że problematyką związaną z charyzmatykiem zajęli się jako "świeccy". Bo, cytując abp. Fultona Sheena, to właśnie od świeckich może zależeć "ratunek Kościoła".
Wydawca miesięcznika "Egzorcysta" odnosi się również do oświadczenia podpisanego przez prawie 130 osób, w tym duchownych, w obronie Marcina Zielińskiego.
Według niego, oświadczenie to (więcej o oświadczeniu TUTAJ) nie przedstawia "żadnych merytorycznych kontrargumentów" wobec tych zawartych w filmie i nie odnosi się do "istoty problemu", a jedynie bazuje na "świętym" oburzeniu.
Fizyk zaznacza, że poglądy głoszone przez Zielińskiego podlegają krytycznej ocenie, bo nie dotyczą błahych spraw, lecz "świętej wiary katolickiej".
Uwaga. Artykuł ma charakter informacyjny i nie musi odzwierciedlać poglądów redakcji.
Na podstawie: miesiecznikegzorcysta.pl