Michał Włodarczyk, pastor ICF Bydgoszcz, złożył deklarację:

"W Rzymie nie wydarzyło się nic, co w jakikolwiek sposób uderzałoby w naszą ewangelikalną tożsamość albo było jej zaprzeczeniem. Nadal jesteśmy bibijnymi protestantami, kochamy Pana Jezusa i nadal – o czym doskonale wiedzą moi katoliccy przyjaciele - nie zgadzamy się z wieloma katolickimi dogmatami oraz przejawami katolickiej pobożności."

Jak wskazał, w drugą stronę działa to tak samo.

"Katolicy kochają swoją tożsamość i nie chcą po tym spotkaniu się protestantyzować".

Pastor stwierdza, że spotkanie w Rzymie było "piękne" i "ważne". To piękno, według niego, polega na tym, że "potrafimy rozmawiać ze sobą w uniżeniu i w miłości".

"Tak, to prawda - różnimy się. I tak, to prawda - mimo tych różnic rozpoznajemy w sobie braci. Braci, którzy co prawda się ze sobą nie zgadzają w wielu sprawach, ale już z tego powodu nie odmawiają sobie miana chrześcijan, a to w historii zdarzało się nagminnie" - zauważa.

W poście odnosi się do krytyki, jaka wylala się po watykańskim spotkaniu.

"Naszemu spotkaniu z papieżem w Rzymie towarzyszą różne emocje. Jest sporo chrześcijańskiej miłości i wzajemnego szacunku. Niestety jest też niemało kłamstw, szczucia i oszczerstw" - ubolewa.

Jak wyjawia, początkowo nie chciał "zajmować się hejtem" związanym z jego wizytą w Rzymie i całym spotkaniem.

"Pomyślałem, że co mnie obchodzi czyjaś nienawiść" - pisze.

Stwierdził jednak, że zabierze głos, ponieważ wiele osób "czytając czyjeś kłamstwa, faktycznie może poczuć się zdezorientowanym i zagubionym".

"Tym zaniepokojeniem rzeczywiście chciałbym się przejąć i pokazać, że nie ma żadnych powodów do zmartwień (bo przecież nie ma sensu przejmować się czyimiś kłamstwami)" - oświadcza.

"Szanuję i rozumiem Wasze zaniepokojenie tą wizytą" - deklaruje.

Zamierza w związku z tym przygotować film, w którym wyjaśni, dlaczego "dla nas, biblijnie wierzących protestantów, nie ma powodu do niepokoju".

Włodarczyk odnosi się do dwóch informacji, które pojawiły się w mediach społecznościowych i które określił mianem "kłamstw".

Jedną była podana przez pastora Sławomira Ciesiółkę informacja o wręczeniu przez papieża uczestnikom poświęconych różańców.

"Sławomir Ciesiółka napisał, że papież dał nam poświęcone różańce i że od przyszłej niedzieli będziemy się modlić na różańcach w naszych Kościołach. Potem poszły zdania w stylu „Czy twój pastor jest na tym zdjęciu” i zachęta „uciekajcie od takich pastorów” - wskazuje Włodarczyk.

Wspomniana informacja została później sprostowana przez pastora z Inowrocławia, ale na tym, jak pisze Włodarczyk, sprawa się nie skończyła.

"Sławek Ciesiółka sprostował na drugi dzień, że co prawda to nie były różańce, ale napisał, że i tak będziemy się na nich modlić. Czyli nadal kłamliwie na nas szczuje" - stwierdził pastor z Bydgoszczy.

Jako "kłamstwo numer 2" podał wpis pastora Andrzeja Cyrikasa.

"Andrzej Cyrikas napisał, że w Rzymie rozmawialiśmy „o zjednoczeniu chrześcijan w jednej organizacji kościelnej”. Taki tekst ma prawo zaniepokoić każdego protestanta. Kiedy to przeczytałem, pomyślałem, że albo Andrzej Cyrikas kłamie albo ja uczestniczyłem w innym spotkaniu. Okazało się, że Andrzej Cyrikas przeczytał o tym u Marcina Zielińskiego. Zrobiłem więc coś, czego manipulant nie założył – przeczytałem, co tak naprawdę napisał Marcin" - pisze Włodarczyk.

Jak zauważa, we wpisie Zielińskiego była co prawda mowa o "budowaniu jedności w Kościele", ale też o tym, że papież zachęcał uczestników do zachowania "swojej tożsamości i przynależności".

"Kto jednak ma odrobinę pojęcia o poglądach papieża Franciszka, wie, że poprzez Kościół papież rozumie rzeczywistość, której nie wyczerpuje i nie obejmuje w pełni żadne jedno tylko wyznanie" - podkreśla pastor z Bydgoszczy.

Na koniec jeszcze raz podkreśla, że "nie ma powodu do zmartwień" po spotkaniu w Watykanie.

"Rozumiem, że ktoś biblijnie wierzący mógł zgorszyć się tym, że „rozmawialiśmy o jedności w ramach jednej organizacji” albo „będziemy modlić się na różańcu”. Chciałem pokazać Wam, że takie teksty to po prostu kłamstwa. Bóg nigdy nie używa kłamstwa i manipulacji do budowania swojego Kościoła. Naprawdę nie ma powodu do zmartwień" - zaznaczył.

Na podstawie: Facebook/Michał Włodarczyk