Chodzi o wywiad Natalii Niemen dla "Wysokich Obcasów", w którym skrytykowała ona środowisko protestanckie i oświadczyła, że chrześcijanie "dali jej w kość".
Pani Natalia powiedziała między innymi, że "dawała się różnym ludziom krzywdzić". Stwierdziła, że w kościołach jest "masa narcystycznych osób", a te, zwłaszcza gdy mają role przywódcze we wspólnocie, mają "parcie, by kontrolować innych".
Niemen stwierdziła, że przebywała w "toksycznym" środowisku, na czym cierpiały również jej dzieci.
Oświadczyła, że dziś najlepsze relacje ma z byłymi chrześcijanami, ateistami, gejami, lesbijkami i feministkami.
Więcej o treści wywiadu tutaj
Do rozmowy Niemen z "Wysokimi Obcasami" odniósł się teraz na swoim blogu Henryk Hukisz - były wieloletni pastor w Poznaniu i Chicago, założyciel duszpasterstwa rodzin w Kościele Zielonoświątkowym "Misja Chrześcijańska Rodzina". Dziś wciąż kaznodzieja.
Jak wspomniał, miał okazję spotkać panią Natalię 15 lat temu w Chicago podczas jej gościnnego występu, gdy śpiewała pieśni o Jezusie.
"Po koncercie rozmawiałem z nią przez chwilę i do dziś pamiętam jej rozpromienioną twarz, gdy mówiła o tym, jak wielkim szczęściem dla niej stała się żywa relacja z Jezusem" - opowiada.
Tamtej rozmowy nie zapomniał.
Dziś po jej głośnym wywiadzie podkreśla, że dla ludzi wierzących słowa znanej wokalistki stanowią ogromne zasmucenie.
Jego zdaniem, wiele wypowiedzi Natalii Niemen jest "bardzo nieuczciwych", gdyż "wyrażają jedynie jej osobiste rozczarowanie i nie dotyczą całego chrześcijaństwa".
Duchowny nie może zrozumieć, że osoba, która zaakceptowała Bożą miłość okazaną w śmierci Chrystusa, teraz po kilkunastu latach wyrzeka się tego i podsumowuje ten etap życia słowami: „religia i modlitwa sprowadza cię do roli robaka, który nic nie może”.
Hukisz przyznaje, że nie zna bliżej ewangelicznego środowiska, w jakim Natalia doświadczała Boga. Według niego, coś musiało jednak w nim "szwankować".
On sam podkreśla, że zna inne środowisko protestanckie - w Poznaniu, gdzie przebywa. To środowisko, jak pisze, tworzą ludzie szanujący siebie nawzajem, pomagający sobie w potrzebach i gotowi poświęcić się dla bliźnich.
Choć nie jest w stanie ręczyć za wszystkie wspólnoty, to jednak wyraża zdziwienie odsądzaniem przez Niemen "od czci i wiary wszystkich protestantów".
Zastanawia się - a może w przypadku pani Natalii nie wyjaśniono jej, na czym polega prawdziwe chrześcijaństwo, to, które zaczyna się narodzeniem się na nowo?
"Bez tego doświadczenia, które jest dziełem Bożej łaski, wszystko, co robimy jest jedynie religią", a nie relacją - zauważa.
Były pastor zwraca uwagę na słowa "już nie robię w religii", które artystka wypowiedziała odnośnie występów na koncertach papieskich czy innych tego rodzaju wydarzeniach.
Według niego, mogą one wskazywać na "niewłaściwe motywy".
"Gdyby życie z Bogiem było oparte na wdzięczności za wejście w osobistą relację, jaką zapewnia Chrystus, oddając swoje życie za nasze grzechy, to nie starczyłoby nam życia, aby okazywać Mu wdzięczność" - podkreśla kaznodzieja.
Henryk Hukisz, kończąc, apeluje o modlitwę za Natalię Niemen, nawet, jeśli w modlitwę już ona nie wierzy.
Źródło: Hukisz.blogspot.com