Wykopaliska przez siedem lat prowadzili badacze z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. Sensacyjnego odkrycia dokonali w Kirbet Kejafa. Jak mówią, udało im się dokopać do dużego ufortyfikowanego kompleksu, który niegdyś był pałacem biblijnego króla Dawida w judejskim mieście Szaaraim.
O mieście tym czytamy w I Księdze Samuela 17,52:
"Wtedy powstali wojownicy izraelscy i judzcy, wydali radosny okrzyk i puścili się w pogoń za Filistyńczykami aż do doliny Gat i do bram Ekronu, tak iż trupy Filistyńczyków leżały na drodze od Szaaraim aż do Gat i Ekronu".
Według archeologów, jednoznacznym dowodem na ich twierdzenia są przedmioty kultu używane niegdyś przez Judejczyków. Ponadto, nie znaleziono śladów, które świadczyłyby o bytności świń w tym miejscu. Jak wiadomo, żydowskie prawa zabraniają spożycia wieprzowiny.
- Na obrzeżach pałacu były pokoje, w których znaleźliśmy różne instalacje - przedmioty używane w przemyśle metalowym, gliniane naczynia i kawałki naczyń alabastrowych sprowadzonych z Egiptu - mówią archeolodzy.
- Pałac znajduje się w centrum całego tego miejsca. Pozostałe domy znajdują się niżej od niego. To daje doskonałą perspektywę. Jest to idealna lokalizacja do wysyłania wiadomości przy pomocy sygnałów ogniowych - podkreślają badacze.
- To jedyne miejsce, w którym udało się znaleźć materiał organiczny, w tym nasiona oliwy, które mogą być datowane metodą węgla 14 - dodają.
Krytycy efektów prac izraelskich archeologów twierdzą, że kompleks mógł należeć do innych królestw w regionie.
Źródło: Christian Post