- W naszych szkołach, pokojach redakcji informacyjnych, nawet w naszych salach posiedzeń w firmach nowy skrajnie lewicowy faszyzm domaga się absolutnego posłuszeństwa. Jeśli nie mówisz jego językiem, nie wykonujesz jego rytuałów, nie recytujesz mantr i nie przestrzegasz jego przykazań, to będziesz cenzurowany, wyrzucany, umieszczony na czarnej liście, prześladowany i karany - ostrzegł, przemawiając z okazji Święta Niepodległości USA.
Jak stwierdził, wymaganie całkowitej uległości od każdego, kto ma inne zdanie, stanowi "definicję totalitaryzmu" i jest całkowicie obce amerykańskiej kulturze i jej wartościom.
- Ten atak na naszą wspaniałą wolność musi zostać zatrzymany i będzie zatrzymany szybko - zapowiedział.
Określił to jako "lewicową rewolucję kulturalną", która ma na celu obalenie "amerykańskiej rewolucji".
Jak wiadomo, przez Stany Zjednoczone przetoczyła się ostatnio fala gwałtownych manifestacji przeciw brutalności policji po śmierci czarnoskórego George'a Floyda podczas policyjnego zatrzymania.
Skutki tych demonstracji okazały się dalekosiężne. Niektóre amerykańskie metropolie postanowiły poważnie ograniczyć środki przekazywane na policję, a nawet ją zlikwidować.
Stopniowo likwidowane są także pomniki bohaterów z minionych dekad i stuleci, których obecnie posądza się o rasizm.
- Nasz kraj doświadcza bezlitosnej kampanii, która ma wymazać naszą historię, zniesławić naszych bohaterów, usunąć nasze wartości i zindoktrynować nasze dzieci. Rozwścieczone tłumy starają się burzyć pomniki naszych założycieli, niszczyć nasze najcenniejsze statuy i wyzwolić falę pełnej przemocy przestępczości w naszych miastach - powiedział Trump.
Prezydent ogłosił dekret o utworzeniu Narodowego Ogrodu Amerykańskich Bohaterów, który ma powstać w plenerze. Mają znaleźć się w nim pomniki "największych Amerykanów w historii".
Na podstawie: The Guardian