Radcliffe to brytyjski dominikanin o jawnie liberalnych i progejowskich poglądach.
- Musimy im (homoseksualistom) towarzyszyć. To oznacza oglądanie "Brokeback Mountain" (filmu o gejach, red.), czytanie gejowskich powieści, życie z naszymi homoseksualnymi przyjaciółmi i słuchanie razem z nimi, gdy słuchają Pana - mówił o. Radcliffe w 2006 roku podczas wykładu dotyczącego edukacji religijnej w Los Angeles.
Rok wcześniej, gdy Watykan deliberował nad dostępem mężczyzn z homoseksualnymi skłonnościami do seminariów, Radcliffe powiedział, że homoseksualizm nie powinien być dla takich osób przeszkodą na drodze do kapłaństwa. Dodał wtedy, że to raczej ci, którzy się temu sprzeciwiają, powinni otrzymać taki zakaz.
W 2013 roku powiedział, że trzeba pomyśleć o tym, na ile homoseksualność jest "eucharystyczna".
"Z pewnością może być hojna, wrażliwa, delikatna, wzajemna i pozbawiona przemocy. A więc powiedziałbym, że na wiele sposobów może wyrażać poświęcenie się Chrystusa. Możemy też dostrzec, jak może pokazywać wzajemną wierność, relację przymierza, w której dwie osoby wiążą się ze sobą na zawsze" - stwierdził.
Duchowny odprawił też mszę dla brytyjskiej progejowskiej grupy katolików.
Ponadto jest zwolennikiem dopuszczenia do sakramentów rozwodników i tych, którz ponownie wstąpili w związek małżeński.
Pojawiły się już głosy, że być może papież Franciszek, mianując Radcliffe'a, nie do końca zdawał sobie sprawę z jego poglądów.
- Ojciec Święty jest tylko człowiekiem i jest ograniczony, jeśli chodzi o to, ile może wiedzieć o każdej nominacji. Jego ojczystym językiem jest hiszpański i być może nie został dostatecznie poinformowany. Mogły do tego celowo doprowadzić osoby z jego otoczenia - sugeruje o. Paul Nicholson z Kanady.
Należąca do amerykańskiego "Boston Globe" katolicka strona CRUX określiła nominację jako "ruch, który z pewnością podniesie brwi tradycyjnej straży Kościoła". Radcliffe'a nazwała "silnym sojusznikiem papieża Franciszka".
Szkocki blog "Catholic Truth" (Katolicka prawda) uznał papieską nominację za "absolutnie szokującą".
"Teraz stało się jasne, że być dobrze postawionym księdzem oznacza opozycję wobec wszystkiego, co prawdziwie katolickie, w tym prawdziwej moralności" - napisano.
Z kolei na popularnym blogu "Rorate Caeli" stwierdzono, że ta nominacja to "policzek dla wielu dobrych katolików, którzy sprzeciwiali się Radcliffe'owi ze względu na wierność wierze."
Zaniepokojenie nominacją również w Polsce. Katolicka "Fronda" wyraża zdumienie, że osoba taka jak o. Radcliffe pracuje w Watykanie i pyta: "komu i dlaczego zależało, żeby zakonnik otwarcie sprzeciwiający się katolickiemu nauczaniu miał wpływ na pracę Stolicy Apostolskiej?"
Czytaj także: Watykan uznaje Palestynę za państwo. Franciszek odnosi się do jej prezydenta jako do anioła pokoju
Źródło: Life Site News
Chcesz więcej informacji od ChnNews.pl?