ŚDM odbędą się w Lizbonie w dn 1-6 sierpnia. Weźmie w nich udział oczywiście papież Franciszek.
O. Peter Stilwell, dyrektor Departamentu ds. Relacji Ekumenicznych i Dialogu Międzyreligijnego Patriarchatu Lizbony i Rady Kościołów, przekazał portugalskim mediom, że wizyty uczestników Światowych Dni Młodzieży we wspomnianych niechrześcijańskich miejscach kultu będą miały na celu promowanie dialogu pomiędzy osobami religijnymi.
O opinię na ten temat poprosiliśmy byłego księdza - Jerzego.
Jerzy wychował się w gorliwej rodzinie katolickiej. Przebył drogę od ministranta do kapłana. Księdzem był przez siedem lat, ale zrezygnował. Jak tłumaczy, po tym, jak trafił do ruchu oazowego, będąc "ultrakatolikiem", zaczął czytać Biblię "ze zrozumieniem". Poznał Jezusa osobiście.
"Siedziałem na mszy w ostatniej ławce i nagle poczułem ciepło, które zaczęło mnie przenikać. Wypełniła mnie wewnętrzna radość, wiedziałem, że mam do czynienia z Bogiem żywym. Powiedziałem Jezusowi: "do ciebie należy moje życie, tobie chcę służyć" - mówił w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
Po odejściu z Kościoła katolickiego Jerzy zaczął chodzić na spotkania jednej z chrześcijańskich wspólnot. Dziś prowadzi kościół domowy. Swojego nazwiska publicznie nie ujawnia ze względów bezpieczeństwa.
Oto jego komentarz w sprawie międzyreligijnej agendy na Światowych Dniach Młodzieży:
Co w pierwszej chwili Pan pomyślał, gdy usłyszał Pan, że uczestnicy Światowych Dni Młodzieży będą mogli odwiedzić też meczet czy hinduistyczną świątynię?
- Kiedy zobaczyłem waszą relację zapowiadającą Światowe Dni Młodzieży z udziałem papieża w Lizbonie z programem odwiedzania meczetu i świątyni hinduistycznej, pomyślałem, że oni robią to konsekwentnie. Nie jest to dla mnie zaskoczenie, ponieważ powszechnie wiadomo, że tego typu spotkania międzyreligijne zapoczątkował papież Jan Paweł II w 1986 roku w Asyżu. Ale widać, że obecnie ten trend integracji przedstawicieli różnych religii jest wyraźnie promowany wśród młodzieży.
Czy to jest część szerszej agendy? Papież nieraz nazywał np. muzułmanów braćmi...
- Jest to wydarzenie, które wpisuje się w szereg inicjatyw gestów i spotkań hierarchów katolickich z przedstawicielami największych religii. Nie będę odkrywczy, jeżeli powiem, że Watykan dąży do realizacji apokaliptycznej wizji, jednej światowej religii, bez Jezusa Chrystusa jedynego Zbawiciela.
Jezus powiedział, że nikt nie przychodzi do Ojca, jak tylko przez niego...
- Z perspektywy Biblii jest to jeden ze znaków zbliżającego się końca obecnego porządku na ziemi i powrotu Jezusa na ziemię. Najgorsze w tym zjawisku jest to, że w ten międzyreligijny wymiar wciągani są nieświadomi chrześcijanie biblijni.
Jednocześnie organizatorzy chcą działać na rzecz ekumenizmu. Zapraszają protestantów...
- Między innymi z tego powodu inicjatywy ekumeniczne z udziałem przedstawicieli Kościoła rzymskokatolickiego są niebezpieczne. Ponieważ ofiarą tej powierzchownej, fałszywej i bezkrytycznej jedności jest prawda ewangelii o zbawieniu człowieka wyłącznie z łaski Jezusa Chrystusa przez naszą osobistą wiarę. Naprawdę zrobiło się bardzo dynamicznie na świecie. Wiatry historii wieją bardzo intensywnie. Jak nigdy dotąd, trzymanie się zawartej w Biblii prawdy Słowa Bożego stało się gwarancją przetrwania duchowego.