Podczas gdy Mariusz T., zabójca czterech chłopców, wyszedł na wolność z zakładu karnego w Rzeszowie, jedni pomstują na wymiar sprawiedliwości, inni twierdzą, że T. miał prawo wyjść, ponieważ odbył swoją karę.
Łaskawe stanowisko w tej sprawie w rozmowie z dziennikarzem Radia dla Ciebie zajął ks. Grzegorz Michalczyk.
- Z perspektywy chrześcijańskiej, jakkolwiek by to nie zabrzmiało straszliwie, chrześcijanin w T., więźniu, zbrodniarzu, ma zobaczyć oblicze Chrystusa. Nie utożsamiając go oczywiście z Chrystusem w takim sensie, że Chrystus by to zrobił, bo to absurd - stwierdził.
Zdaniem księdza, "nie wolno zapominać, że T. nadal jest człowiekiem, niezależnie od straszliwej zbrodni, jaką popełnił".
Duchowny jest przerażony reakcją mediów w sprawie Mariusza T.
- To, co się dzieje dziś w mediach wokół tej dyskusji i co mnie przeraża, to właśnie to, że o nim się mówi jak o bestii - zaznacza.
Zdaniem ks. Michalczyka, choć ludzie mają prawo czuć obawę przed "potencjalnym zbrodniarzem", obawiać może się także sam Mariusz T.
- Może się to skończyć linczem, bo ludzie są nieprzewidywalni w reakcjach, kiedy są w strachu, w emocjach. Czy byśmy czuli się spokojni, gdyby on zamieszkał obok nas, na przykład dwie ulice dalej? - zastanawia się duchowny, a jednocześnie uważa uwolnienie T. za błąd.
- Mówimy o człowieku, który - wszystko na to wskazuje - jest człowiekiem głęboko zaburzonym i chorym. Największą krzywdą, jaką mu teraz, w tej sytuacji robimy, jest wypuszczenie go na wolność. Nie umożliwiamy mu zamiast tego życia w sytuacji, w której z jednej strony otrzymałby konieczną pomoc, a z drugiej byłby chroniony przed możliwością czynienia zła czyli przed samym sobą - podkreśla ksiądz.
Ks. Michalczyk cytuje także słowa Jezusa Chrystusa: "byłem w więzieniu, a przyszliście do mnie".
- W więzieniu zwykle się nie jest za nic, tylko za zło, które się wyrządziło, za zbrodnie. (...) I także z takimi ludźmi utożsamia się Jezus Chrystus. Dla mnie jest to radykalne i mocne stwierdzenie i ono wymaga rachunku sumienia od nas - jak się odnosimy do więźniów, jak na nich patrzymy - zaznacza.
Ks. Grzegorz przypomina także, że zemsta "zawsze jest wejściem w spiralę zła".
- Jezus w kazaniu na górze mówi: "nie stawiajcie oporu złu". Nam się to kojarzy, że musimy się poddać absolutnie złu. Pan Jezus nie powiedział nigdy, że mamy nie bronić siebie albo innych przed złem. Nie ma takich słów w Ewangelii. Jest natomiast wezwanie do tego, żeby wyzbyć się zemsty, to znaczy, by być pękniętym ogniwem łańcucha zemsty, nienawiści, odwetu, które w świecie bardzo często funkcjonuje. Chrześcijanin ma być tym, który przyjmie cios, ale nie odpowie tym samym, nie będzie nakręcał tej spirali zła. Będzie tym, w którym ta diabelska dialektyka odwetu, w której każdy słusznie broni swoich praw i słusznie się mści, ulegnie przerwaniu. Jezus na krzyżu mówi: "Ojcze, przebacz im" - powiedział duszpasterz środowisk twórczych.
Rozmowy z ks. Michalczykiem posłuchasz, klikając TUTAJ
Opracowanie: ChnNews.pl
Źródło: rdc.pl