W wywiadzie w całości poświęconym ekumenizmowi stwierdza, że wierzący różnych wyzwań powinni "odkrywać to, że są jednym Kościołem", a ekumenizm polega na wymianie duchowych darów.
Arcybiskup zauważa, że katolicy wiele nauczyli się od protestantów, jeśli chodzi o "egzegezę biblijną". Z kolei od "braci" prawosławnych uczą się wrażliwości duchowej.
- Chodzi o uczenie się różnorodności działania Ducha Świętego. To coś nawet szerszego niż ekumenizm - zwraca uwagę.
Przypomina, że to nie wierni narzucają Duchowi Świętemu miejsca i formy działania, ale On czyni to suwerennie.
Ryś uważa, że katolicy mogą się uczyć od protestantów również metod i form ewangelizacji, wychodzenia na zewnątrz do ludzi poszukujących wiary.
Zwraca uwagę na to, że różni katoliccy duchowni podpatrują zielonoświątkowców i przenoszą to, co u nich widzą, na swój grunt.
Kolejną z takich rzeczy jest rozważanie Słowa w małych grupach. Jak zauważa, nawet ruch odnowy charyzmatycznej nie zrodził się w Kościele katolickim, lecz został do niego przeszczepiony.
Za czynniki, które odróżniają katolików od protestantów, duchowny uznaje "życie sakramentalne, czytanie Biblii w nurcie tradycji i posłuszeństwo Magisterium Kościoła".
Odpowiedział też na pytanie "co pociągającego jest we wspólnotach protestanckich, że niektórzy przechodzą na ich stronę?" i: "czego brakuje Kościołowi rzymskiemu, by zatrzymać wiernych przy źródle?".
Odwołał się tu do dokumentu z synodu w Aparecidzie 2007 roku wydanego przez biskupów Ameryki Łacińskiej i Karaibów.
Mówi on o czterech elementach. Wśród nich jest "doświadczenie Pana Boga". Chodzi o doświadczenie osobistej relacji z Panem. Po drugie o "formację biblijną". Po trzecie małe wspólnoty, w których nikt nie pozostaje anonimowy. I po czwarte, zaangażowanie człowieka czyli angażowanie nowych wierzących w służbę.
Za płaszczyznę jedności między katolikami i protestantami biskup uznaje "chrzest, bycie uczniem Jezusa, wspólne przyjęcie Słowa i modlitwę".
Dodaje, że nikt już dzisiaj nie mówi, że następny krok w relacjach ekumenicznych "miałby polegać na tym, że wszyscy staną się katolikami", mimo że "Pan Bóg przekazał nam (katolikom) pełnię objawienia".
- To nie oznacza, że nie możemy tej pełni coraz lepiej rozumieć albo że zawsze rozumieliśmy ją dobrze, że nie ma rozwoju dogmatu i że nie jest możliwy rozwój w oparciu o to, jak Duch Święty, mówiąc kolokwialnie, działa u sąsiadów - stwierdza.
Ryś docenia także skutki Reformacji, jak choćby to, że dopiero od czasów Marcina Lutra w Kościele rzymskokatolickim zaczęto mówić o "królewskim kapłaństwie wszystkich ochrzczonych".
Zauważa, że choć są "momenty", w których Kościół ten naucza w sposób "nieomylny, nieodwołalny i wykluczający dyskusję", to jednak istnieje "cała masa tematów", co do których dyskusja jest "dopuszczona", bo papież jej nie zamyka.
Cały wywiad w miesięczniku - tutaj
Na podstawie: wdrodze.pl
Zobacz także: Pastor Rick Warren oskarżony o "niebiblijny ekumenizm" z katolikami