Sprawa została zgłoszona służbom miejskim i policji.
- Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza, która zabezpieczyła ślady. Zabezpieczyli ponadto nagrania z monitoringu - powiedziała portalowi zyciepily.pl podkom. Żaneta Kowalska.
Poszukiwani są sprawcy.
Prokuratura zakwalifikowała czyn jako przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do 2 lat na podstawie artykułu 196 kodeksu karnego dotyczącego obrazy uczuć religijnych.
Oburzenie w rozmowie z portalem tvp.info wyraził w związku ze zdarzeniem starosta pilski Eligiusz Komarowski.
- W mojej ocenie mógł to być manifest pogardy wobec wartości, które są ważne dla wielu Polaków - stwierdził.
"Przykre, ale za takich trzeba się modlić o nawrócenie" - skomentowała incydent pilska Parafia pod wezwaniem Świętej Rodziny.
To kolejne zdarzenie, w wyniku którego ucierpiały katolickie przedmioty kultu.
W samej Pile, według dziekana dekanatu Piła ks. Ryszarda Rynglewskiego, półtora roku temu zamazano czarną farbą w sprayu obraz Jezusa Miłosiernego na ołtarzu przy wejściu do kościoła pw. Świętej Rodziny.
W marcu 2017 roku rozbitą na drobne kawałki gipsową figurę Chrystusa znaleziono w Gdańsku Oliwie. Policja zatrzymała dwóch 16-letnich sprawców, którzy nie byli jednak w stanie wyjaśnić motywów swojego postępowania.
Pod koniec stycznia tego samego roku również w Gdańsku zakapturzony mężczyzna oderwał, a następnie rzucił na chodnik głowę figury Chrystusa znajdującej się obok kościoła Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego. W tym przypadku nie udało się ustalić, kto był sprawcą.
Niejednokrotnie celem niszczycielskich aktów były także pomniki Matki Boskiej.
Najgłośniejszy tego typu incydent miał miejsce w 2012 roku, gdy mężczyzna rzucił w obraz Matki Boskiej na Jasnej Górze żarówkami z czarną farbą. Media, powołując się na jego żonę, twierdziły, że od kilku lat należał do adwentystów albo zielonoświątkowców. Miał bywać na nabożeństwach zboru w Świdnicy. Decyzją sądu w Częstochowie trafił później na oddział psychiatryczny więzienia w Krakowie.