Jak zauważyła prowadząca program Danuta Holecka, pewną nadzieję w walce z COVID-19 budzi między innymi terapia osoczem, przeciwciałami ozdrowieńców. Zastosowano ją już chociażby w klinice w Lublinie. Z doniesień wynika, że jest skuteczna.
Szumowski przyznał, że tę terapię można zastosować, ale na razie osób, które wyzdrowiały z koronawirusa, jest jeszcze dość niewiele. Wyraził nadzieję, że to leczenie stanie się z czasem bardziej powszechne. Jak stwierdził, czekamy jednak także na skuteczny lek, ale to "jest perspektywa roku, tak samo jak szczepionki".
Od tej pory Szumowski wielokrotnie zaczął wskazywać na konieczność zaszczepienia się.
- Dlatego ja zawszę powtarzam i mówię: niestety z tą epidemią będziemy żyć co najmniej półtora roku, jak nie dłużej, dopóki nie zaszczepimy się wszyscy na koronawirusa. Niestety taka jest rzeczywistość i musimy się do niej przyzwyczaić - oświadczył.
Jak stwierdził, rząd zaczyna stopniowo "luzować" obostrzenia i uruchamiać gospodarkę, "po to, żeby móc doczekać do tej szczepionki".
Mimo stabilnych w ostatnim czasie danych odnośnie liczby nowych zakażeń, Szumowski uznał, że Polska pozostaje na etapie wzrastającym epidemii, a dopiero z czasem może czekać ją płaskowyż, jeśli chodzi o bilans zakażeń. I znów zaznaczył:
"Dopóki nie będzie szczepionki, ten stan prawdopodobnie będzie się utrzymywał".
Dopytany o to, kiedy skończy się epidemia w naszym kraju, ponownie podkreślił: "wtedy się skończy, kiedy będziemy mieli szczepionkę".
- A wiemy, ile trwa jej produkcja, badanie, testowanie, więc należy tak założyć, że to będzie co najmniej półtora roku, jak nie dwa lata - powiedział.
To nie był jednak koniec. Szumowski raz za razem wskazywał na szczepionkę. Także odnosząc się do pojawiających się nowych zachorowań w Chinach, skąd rozpoczęła się pandemia.
- To, że w Wuhan zamkniętym w kwarantannie ludzie zachorowali i nabyli odporności, to nie oznacza, że wszyscy w Chinach nabyli tę odporność. W związku z tym niestety będą się pojawiały nowe ogniska, nowe zachorowania, dopóki nie będziemy mieli skutecznego środka. Jedynym skutecznym środkiem na takiego wirusa jest szczepionka i na nią wszyscy czekamy - stwierdził.
Tu ziarno wątpliwości zasiała Holecka. Jak stwierdziła, z badań uczonych z Cambridge wynika, że pojawiły się już trzy odmiany nowego koronawirusa - inny był w Wuhan, a inne są w Europie i w Ameryce.
Zapytany o to czy to może utrudniać powstanie szczepionki, Szumowski przyznał, że tak.
"Nie tylko może, ale na pewno utrudnia powstawanie szczepionki, bo przecież musi być to szczepionka na wszystkie odmiany wirusa - odparł.
Dodał też, że nie wiadomo, jak szybko koronawirus będzie mutował i się zmieniał.
Pod koniec programu jeszcze raz minister podkreślił, że powrót do "pełnej normalności jak kiedyś to szansa na powrót jest dopiero wtedy, kiedy będzie szczepionka, a w tej chwili musimy nauczyć się żyć w tej nowej rzeczywistości z wirusem, epidemią".
Wspomniany program "Gość Wiadomości" z udziałem ministra zdrowia można obejrzeć tutaj
W podobnym tonie wypowiadał się ostatnio premier Mateusz Morawiecki. Wczoraj stwierdził:
"Musimy starać się w taki sposób zaprezentować plan stopniowego powrotu do nowej rzeczywistości gospodarczej, uwzględniając, że będzie to trwało jeszcze długo, do wynalezienia szczepionki".