To właśnie w tym mieście w dominikańskiej bazylice kilka miesięcy temu z figury Matki Bożej Bolesnej i Jezusa na ziemię spadły jednocześnie dwie korony.
Według przeora klasztoru dominikanów, o. Lucjana Sobkowicza, zsunięcie się koron z figury to cud, ponieważ miały one "za duży obwód", by do tego doszło.
Zdaniem abp Tadeusza Gocłowskiego z Gdańska, który przewodniczył mszy rekoronacyjnej, w ten sposób "Matka Boża dała wyraźny czytelny znak naszemu pokoleniu", prosząc o nowe korony.
Tego samego zdania jest były przeor, dominikanin, o. Jacek Skupień.
- Dla nas był to czytelny znak: Matka Boża chce, byśmy ufundowali dla niej nowe korony - mówił.
Na uroczystość ponownej koronacji figury do Jarosławia zjechały tłumy, w tym samorządowcy i politycy z całego Podkarpacia. Burmistrz miasta, Andrzej Wyczawski (PiS) zawierzył miasto i jego mieszkańców opiece Matki Bożej Bolesnej.
Poprzednie korony na figurze były mosiężne. Nowe są złote dzięki parafianom, którzy postanowili dać na ten cel do przetopienia złote obrączki, pierścionki, kolczyki, zastawy, sztućce, łańcuszki i kolczyki.
Podczas gdy władze miasta, duchowni i parafianie cieszą się z rekoronacji, niektórzy mieszkańcy Jarosławia mają wątpliwości. Zastanawiają się czy nie lepiej byłoby przekazać pieniędzy, jakich korony są obecnie warte (co najmniej 700 tys. złotych), na pomoc najbiedniejszym?
W podobnym tonie wypowiadają się również niektórzy internauci. Przypominają słowa papieża Franciszka, który wzywa do szczególnej troski o ubogich. On sam jednak 4 września pobłogosławił nowe jarosławskie korony dla figury Matki Boskiej.
Poniżej wypowiedź o. Jacka Skupnia, byłego przeora bazyliki Matki Bożej Bolesnej w Jarosławiu (z 30 czerwca).
Opracowanie: ChnNews.pl
Źródło: natemat.pl, gazeta.pl