Ja Rule to laureat takich nagród muzycznych jak MTV Music Award czy World Music Award.
Zagrał między innymi w filmach: "Szybcy i wściekli" i "Straszny film 3".
Ja Rule (jego prawdziwe nazwisko to Jeffrey Atkins) był gościem programu radiowego "The Breakfast Club" (Klub Śniadaniowy).
Ujawnił, co odrzuciło go od religii, w której został wychowany.
Jak wyjaśnił, członkowie jego rodziny odwrócili się od jego matki, gdy została wykluczona ze wspólnoty świadków Jehowy.
- Uznałem, że to dziwne. W tamtym czasie mieszkałem z moją babcią. Moja mama brała mnie na weekendy. Powiedzieli mi wtedy: "nie będziesz mógł już być z mamą w weekendy" - wspomina Ja Rule.
- Nie rozumiałem tego. Pomyślałem: "idę stąd, będę mieszkać z moją mamą". Staliśmy się więc jakby czarnymi owcami. Wszyscy przestali mieć relacje z moją mamą. To było szalone - dodaje.
Jak tłumaczy, widział, jak jego mama była zraniona z powodu odrzucenia jej przez jej własną matkę i brata. To zniechęciło go do religii świadków Jehowy.
- Co ciekawe, kiedy wypłynąłem (rozpoczął karierę raperską w latach 90.), zacząłem zarabiać pieniądze i zostałem Ja Rulem, wszyscy mogli przyjść i porozmawiać z moją mamą. Nie miałem goryczy z tego powodu. Cieszyłem się, znów widząc ją szczęśliwą z rodziną - z jej matką i bratem, którzy wrócili do żywych - mówi aktor.
Zapytany o to czy nauki świadków Jehowy, w których został wychowany, mają na niego jeszcze jakiś wpływ, zaprzeczył.
Po pobycie w więzieniu (za nielegalne posiadanie broni) zaczął chodzić po różnych kościołach, ale przemówił do niego dopiero kościół Hillsong w Nowym Jorku. Jego członkowie spotykają się w sali koncertowej przekształconej w pomieszczenie dla uwielbienia Boga.
- Wchodzisz do kościoła, a tam ciemno. Jest tam wciąż kula dyskotekowa, są światła. Wchodzisz i myślisz sobie: "to coś innego". Rozglądasz się dookoła i wszyscy po prostu cię lubią - tłumaczy Ja Rule.
Pastor kościoła Hillsong w Nowym Jorku, Carl Lentz, nieraz głosi w jeansach i zwykłym t-shircie. Ma także tatuaże.
- Kiedy wyszedł i zaczął głosić, poczułem jakby mówił do mnie. Przyjąłem w tym kościele zbawienie - ja i moja żona - wyjawił.
- Jestem bardzo duchowym facetem i uważam, że każdy powinien mieć spotkanie sam na sam z Bogiem - podkreślił Ja Rule.
Aktor zagrał niedawno w chrześcijańskim filmie "I'm in Love with a Church Girl".
Więcej o kościele Hillsong w Nowym Jorku i jego pastorze przeczytasz TUTAJ
Źródło: Christian Post