Biblijne przesłanie łaski jest oczywiście wspaniałe i zmienia życie. Każdy chrześcijanin wie, że nie może bez niej żyć.
Ale przesłanie jej dotyczące, które jest ostatnio głoszone, budzi kontrowersje w niektórych kręgach.
Jednym z fundamentalnych założeń doktryny jest to, że Bóg patrzy na nawróconych jak na swoje dzieci i nie poczytuje im grzechów.
Nauka o łasce: grzechy przeszłe, teraźniejsze, przyszłe przebaczone
Zostaliśmy już uczynieni sprawiedliwymi przez krew Jezusa i nasze grzechy - nie tylko te przeszłe, ale i obecne, a nawet przyszłe zostały przebaczone, ponieważ Jezus umierając na krzyżu, już wtedy, wybaczył grzechy tym, którzy uwierzą.
Wspomniane założenie oznacza, że wierzący, tak jak w rodzinie, nie muszą (choć mogą) mówić Bogu "przepraszam" za swoje grzechy, bo znają postawę i skruchę swojego serca.
Zgodnie z nauką, Bóg widzi swoje dzieci jako doskonałe, bo jak mówi List do Hebrajczyków 10,14: "Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni".
Wielu zwolenników tej doktryny uważa też, że niepotrzebne jest mówienie o tym, by nie grzeszyć osobom świadomym swojego nowego narodzenia i mającym objawienie łaski, bo i tak wiedzą one, że nie powinno się grzeszyć.
"Gdy Bóg patrzy na mnie, to widzi mnie oczyszczonego. Widzi nas jako świętych i sprawiedliwych. Widzi nas i kocha to, co widzi!" - napisał jeden z kaznodziejów łaski - Clark Whitten.
Nauka o łasce - zastrzeżenia
Przeciwnicy doktryny maja zastrzeżenia.
Dr Michael Brown, popularny ewangeliczny apologeta i kaznodzieja, w 2013 roku napisał:
"Czy Jezusowi podobało się to, co widział, gdy zganił pięć z siedmiu kościołów w Księdze Objawienia? Czy Jakubowi podobało się to, co widział, gdy ostrzegł swoich czytelników przed byciem "przyjaciółmi świata", a także "cudzołożnikami"?"
Brown podaje też więcej przykładów, a także tłumaczy...
"Bóg nas kocha i dlatego nas napomina (nie potępia) i wzywa nas do odwrócenia się od grzechu, bo jest on destrukcyjny. To jest dobroć Boża i to czyni łaska, jak czytamy w Liście do Tytusa 2,11-12: "Albowiem objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi, nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli".
Jednak zdaniem zwolenników nauki o łasce, zarówno Jakub i Paweł napominali tych chrześcijan, którzy nie byli świadomi swojej nowej natury w Jezusie i dlatego grzeszyli.
Michael Brown i Joseph Prince spotkali się ws. łaski
20 stycznia tego roku dr Brown spotkał się w Singapurze z jednym z najpopularniejszych kaznodziejów łaski - Josephem Princem. Dyskutowali o tym, w czym się zgadzają, a w czym różnią.
Jak się okazało, liczba punktów, w których są zgodni, "zdecydowanie przewyższa" liczbę tych drugich.
Joseph Prince powiedział Brownowi, że regularnie otrzymuje świadectwa od ludzi, którzy słuchają jego przesłania o łasce i zostali "wyrwani z niewoli grzechu - więzów pornografii czy uzależnień".
Michael Brown wskazał jednak, że choć sam słyszał podobne świadectwa od ludzi słuchających kazań Prince'a, to słyszał też takie, gdzie ludzie stawali się "zadowoleni z siebie i cieleśni".
W odpowiedzi Prince stwierdził, że ci drudzy nie rozumieją ewangelii łaski i byłby pierwszym, który ostrzegałby ich, że nie żyją pod Bożą łaską. Podzieliłby się z nimi też wersetem z Rzymian 6,14:
"Albowiem grzech nad wami panować nie będzie, bo nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską."
Joseph Prince: objawienie łaski Bożej
Prince jest przekonany, że ludzie mający rzeczywiste objawienie łaski Bożej mają moc, by prowadzić święte i zwycięskie życie chrześcijańskie. Podkreśla, że dla niego łaska nie jest "licencją na grzech", a mocą do wyzwalania z grzechu.
Brown i Prince nie zgadzają się przede wszystkim co do tego, że w chwili, gdy zostajemy zbawieni, nasze przyszłe grzechy zostają wybaczone (w odróżnieniu od idei, że za nasze przyszłe grzechy została już poniesiona ofiara, ale grzech nie został wybaczony aż zostanie popełniony i przyniesiony przed Pana).
Kaznodzieje zgadzają się jednak co do tego, że "w tym wszystkim chodzi o Jezusa" i że On musi zajmować centralną pozycję w naszym życiu.
Po drugie, zgadzają się, że wielu wierzących zmaga się z wyrzutami sumienia, nie zdając sobie sprawy z głębi Bożej miłości i nie rozumiejąc tego, co Jezus dla nich zrobił.
"Zasadne jest więc ugruntowanie ich w łasce" - stwierdza Brown.
Po trzecie, on i Prince zgadzają się co do tego, że Bóg wzywa nas do świętości, grzech jest destrukcyjny, a prawdziwa łaska zamanifestuje się poprzez święte życie.
Joseph Prince na swoim blogu napisał:
"Jeśli usłyszysz o jakimkolwiek nauczaniu o "łasce", które mówi, że w porządku jest grzeszyć i żyć bez jakiegokolwiek względu na Pana, a także, że grzech nie ma konsekwencji, to radzę ci, żebyś uciekał od takiego nauczania".
Dodaje: "Skąd wiemy, że dana osoba naprawdę żyje pod Bożą łaską? Patrzymy na jej życie. Jeżeli ktoś opuszcza żonę dla swojej sekretarki i mówi, że jest pod "łaską", to powiedz mu, że nie jest pod łaską, a pod zwiedzeniem! Prawdziwa łaska nie idzie na kompromis z Bożymi świętymi standardami i nie akceptuje grzechu. To jest odpowiedź, która daje ludziom moc, by prowadzić chwalebne życie gorliwe w dobrych uczynkach".
Po czwarte, Brown i Prince zgodzili się, że uświęcenie jest progresywne, co znaczy, że w chwili, gdy przyjmujemy zbawienie, jesteśmy zbawieni, mamy przebaczenie i jesteśmy ogłoszeni sprawiedliwymi i oddzielonymi jako święci, ale musimy wzrastać w świętości.
"Jako wierzący nie możemy stać się bardziej sprawiedliwi, ale możemy stać się bardziej uświęceni, jeśli chodzi o to, jak żyjemy. Im bardziej wzrastamy w łasce, tym bardziej jesteśmy obmywani przez wodę słowa Bożej łaski" - pisze Prince.
Po piąte, Brown i Prince zgodzili się, że Pan nas koryguje i dyscyplinuje i że w nauczaniu o łasce zawiera się wezwanie do "napominania i strofowania z całą powagą" (Tyt. 2,15). Zgodzili się, że nowonarodzeni wierzący będą czuć się niekomfortowo w swoich grzechach (z powodu swojego narodzonego na nowo ducha i Ducha Świętego) i będą mieć szczere pragnienie, by znaleźć wyjście z grzechu. Zgodzili się też, że jedyną drogą wyjścia z grzechu jest wskazywanie ludziom na Jezusa.
Pastor Prince uważa, że podstawową rolą Ducha Świetego jest przypominanie nam, że jesteśmy sprawiedliwością Bożą w Chrystusie (2 Kor. 5,21 i J. 16,10) i to rozumienie ma być szczególnie ważne w pomaganiu ludziom, by odwrócili się od grzechu.
Michael Brown również wierzy, że jest to ważne, ale jest też przekonany, że podstawową rolą Ducha Świętego jest ganienie i korygowanie nas z miłością, gdy grzeszymy i w ten sposób zwracanie nas ku Ojcu (Obj, 3,19 i 22).
Po szóste dwaj kaznodzieje są zgodni, że Boże prawo jest chwalebne, święte i piękne i że, jak stwierdza Prince, "prawdziwe nauczanie o łasce podtrzymuje moralne doskonałości, wartości i zalety wyrażone w Dziesięciu Przykazaniach".
Podkreślają jednocześnie, że przykazania te są tak doskonałe w swoim standardzie i tak nieugięte w swych świętych wymaganiach, że, jak stwierdza List do Galacjan 3,11, żaden człowiek nie może być usprawiedliwiony przez prawo w Bożych oczach. Usprawiedliwienie może więc przyjść wyłącznie przez wiarę w Chrystusa.
Po siódme, dr Michael Brown i Joseph Prince uważają, że wszelka forma uniwersalizmu i zaprzeczenia przyszłej karze dla zgubionych musi zostać całkowicie odrzucona. Są zgodni, że jako odbiorcy łaski podzielają ciężar o zgubionych i chcą dotrzeć do wszystkich z tym przesłaniem.
Po ósme, kaznodzieje zgadzają się co do ważności poświęcenia się dla lokalnego kościoła i jego autorytetu i zauważają, że wielu tzw. głoszących łaski odstąpiło od tego na swoją szkodę.
Obaj sprzeciwili się tzw. fałszywej łasce.
Uwaga. Artykuł ma charakter informacyjny i nie musi odzwierciedlać poglądów redakcji.
Na podstawie: Charisma News/dr Michael Brown, konsultacje doktrynalne
Zobacz także: Czym różni się życie z Jezusem od religii? To wyjaśnienie trafia w sedno!