Porady w tej sprawie udziela Thom S. Rainer - twórca społeczności online Church Answers, która udziela konsultacji kościelnym liderom.
Oto co pisze:
Pamiętam pierwszą rozmowę z pastorem, którego kościół zaczął po raz pierwszy nadawać streaming z nabożeństw. Kwarantanna dopiero co wtedy się rozpoczynała. Z pewnymi obawami postanowił wprowadzić swój kościół do cyfrowego świata.
Początkowo był pozytywnie zaskoczony.
"Nasza frekwencja wzrosła z 140 do 650 osób!" - napisał mi w mailu z podekscytowaniem.
Oczywiście mówił o wzroście liczby osób w porównaniu z wcześniejszą fizyczną frekwencją na nabożeństwach odbywających się w sali. Zaczął się zastanawiać czy strategia cyfrowych nabożeństw to przyszłość jego wspólnoty.
Jednak sześć miesięcy później napisał mi kolejnego maila. Brakowało w nim już podekscytowania...
"Proszę, niech Pan pomoże mi zrozumieć, co się stało. Nasze pierwsze nabożeństwo online oglądało 650 osób. A teraz mamy zwykle 10-15. Co robimy nie tak?" - zapytał.
Jego sytuacja nie jest anomalią. W podobnych sprawach kontaktowały się z nami setki kościelnych liderów. Frekwencja online nieraz słabnie, zwykle dość wyraźnie. Nasz zespół badał to zjawisko. Dostrzegamy kilka przyczyn, dla których większość kościołów zmaga się z tym problemem:
1. Przestał działać czynnik ciekawości.
Kiedy kościoły zaczęły oferować nabożeństwa online na żywo, wielu ludzi oglądało je z ciekawości. Część z tych osób nie miała nawet większego związku z kościołem. Nie mieli planów, by oglądać nabożeństwa w dłuższej perspektywie. A ponieważ z czasem wiele kościołów zaczęło nadawać streaming, to przestało to być zjawiskiem i stało się jedynie kolejnym elementem Internetu.
2. Kościelni liderzy mają problemy w związku z brakiem bliższego kontaktu z ludźmi w kościele cyfrowym.
Dla wielu z nas to nowy świat. Co zrobić, by cyfrowy widz do nas wrócił? Czy bliskie relacje da się rozwinąć poza osobistymi spotkaniami małych grup, służb i uwielbienia? Jak poznać kogoś, kto nie odróżnia się w cyfrowym tłumie?
3. Wiele przekazów z nabożeństw online jest słabych pod względem jakości.
Rozmawiałem ostatnio o kościele z moją fryzjerką. Nie ma ona związków z kościołem, ale powiedziała mi, że próbowała obejrzeć parę nabożeństw w Internecie. Zapytała: "czy muzyka w kościołach zawsze tak źle brzmi?". Wprawiło mnie to w konsternację, ale w końcu zrozumiałem. Odnosiła się do zmiksowanego dźwięku śpiewu i instrumentów. Jeśli kościół nie wie, co robi, to zdarza się, że muzyka, uwielbienie brzmi w Internecie naprawdę źle.
4. Brak jest wyraźnego przywództwa, jeśli chodzi o nabożeństwa online.
Czy to pastor zajmuje się nabożeństwami online? A może lider uwielbienia? Czy też jest to osoba odpowiedzialna za nagłośnienie i oświetlenie? W wielu kościołach nikt nie bierze głównej odpowiedzialności za internetowe nabożeństwa. Bez wyraźnego przywództwa służba słabnie.
Z tych i innych powodów wielu kościelnych liderów nie jest w stanie wzbudzić zainteresowania streamingiem z nabożeństw. Takie lekceważące podejście ma swoje odzwierciedlenie w słabnącej frekwencji online. A przecież cyfrowy świat to wciąż misja, której nie należy ignorować.
Na podstawie: Christian Post