Wielebny Wright przemówił w Waszyngtonie w 20. rocznicę Marszu Miliona Ludzi podczas wydarzenia zorganizowanego przez organizację "Naród islamu", która razem z grupami afroamerykańskimi współorganizowała tamto wydarzenie.
Po tradycyjnym muzułmańskim powitaniu "salaam alaikum" Wright odwołał się do napięcia, jakie panuje w Ziemi Świętej.
Zaapelował o solidarność z "palestyńskimi braćmi i siostrami", a także o jedność z nimi osób czarnoskórych.
- Palestyńczycy mówią: "nasze życie ma znaczenie". Stoimy razem z wami, wspieramy was i mówimy: "niech Bóg was błogosławi" - powiedział.
To, co wypalił potem, było szokujące. Stwierdził mianowicie, że Jezus był... Palestyńczykiem, a ziemie zajmowane przez Izrael to tereny "okupowane".
- W czasie, gdy tu siedzimy, powstaje mur apartheidu dwa razy wyższy od muru berlińskiego. Oddziela on Palestyńczyków od nielegalnie okupowanych terytoriów - stwierdził.
Jeremiah Wright był pastorem kościoła Trinity United Church of Christ w Chicago od 1972 do 2008 roku.
Obama opuścił tę wspólnotę w 2008 roku. Potępił też niektóre wypowiedzi pastora, które zaczęły krążyć w mediach i które uznano za antyamerykańskie i rasistowskie.
W 2009 r. Wright oświadczył, że nie widział się z Obamą od czasu, gdy ten został prezydentem, bo "nie dopuszczają do tego Żydzi".
Poniżej wspomniana wypowiedź Wrighta na temat Palestyńczyków i fragment jednego z jego kontrowersyjnych kazań sprzed lat.
Zobacz także: Prezydent kraju stawił opór Barackowi Obamie ws. homoseksualizmu. Oto co powiedział (WIDEO)
Źródło: The Hill, The Blaze, Fox News