Grupa intelektualistów, wśród nich członkowie antykomunistycznej opozycji, a także religijni liderzy na Litwie potępili Bałtycką Paradę Równości, która odbyła się w czerwcu w Wilnie, jako atak na naturę człowieka i dobro publiczne naśladujący radziecką opresję tradycyjnej rodziny.
Andrius Makauskas, rzecznik grupy Vilnius Forum, oświadczył, że litewscy intelektualiści nie zamierzają ugiąć się przed presją homoseksualistów, tak jak stało się to na Zachodzie.
- Jesteśmy krajem, który doświadczył i nadal pamięta eksperyment sowiecki. Odrzuciliśmy normy nowej komunistycznej moralności, która była narzucana przez osoby twierdzące, że prowadzą nas ku świetlanej przyszłości. Im brutalniej te tzw. progresywne normy były nam narzucane, tym zacieklejszy opór im stawialiśmy. Tak powinno być też tym razem - powiedział.
Grupa oświadczyła, że kampania LGBT wykracza daleko poza żądania równych praw dla swoich członków i stanowi "kontynuację nieudanych prób podjętych przez totalitarne reżimy z XX wieku - sowiecki komunizm i niemiecki narodowy socjalizm, by stworzyć "nowego człowieka przyszłości i nowe społeczeństwo".
Zdaniem intelektualistów i religijnych liderów, taki projekt jest "sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem i wiedzą naukową".
Vilnius Forum zwraca uwagę, że "ideologia genderyzmu wywodzi się bezpośrednio z XIX-wiecznego marksistowskiego komunizmu, który postawił sobie za cel zniszczenie fundamentów starego społeczeństwa i koncepcji rodziny".
Konserwatywni liderzy oskarżyli również ruch LGBT o to, że przy wsparciu zachodnich rządów stosuje "moralny i psychologiczny terror", by uciszać swoich przeciwników.
Wśród chrześcijańskich liderów, którzy podpisali oświadczenie, znaleźli się m.in. katoliccy hierarchowie: arcybiskup Kowna Sigitas Tamkevicius i biskup poniewieski Jonas Kauneckas.
Źródło: Life Site News
Zobacz także: Amsterdam: podczas gejowskiej parady padły słowa o Polsce