Cerońska, co widać na wideo, kopnęła egzemplarz Pisma Świętego. Następnie powiedziała: "tyle warta jest wiedza nieużyteczna. Tyle warta jest wiedza, która nie jest używana".
Po tych słowach podeszła do Biblii i jeszcze raz ją kopnęła, podniosła i podarła.
Filmik szybko rozszedł się po Internecie.
Teraz Kościół Mocy na swoim fanpage'u opublikował oświadczenie podpisane przez osobę uczęszczającą do wspólnoty.
"Uprzejmie informuję tzw. protestantów, że Słowem Bożym jest Jezus Chrystus /osoba/ i to Ono stało się ciałem, a nie zbiór pism natchnionych, jakim jest Biblia" - czytamy w jej wpisie.
We wpisie czytamy, że "sama książka, a także wiedza bez praktyki, nic nie znaczy, a jak się zniszczy, to można ją wyrzucić i kupić nową".
"Religijny kwik świadczy tylko o niezrozumieniu tego zagadnienia. Protestanci śmieją się z katolików, że kłaniają się obrazkom, a sami chętnie pokłoniliby się egzemplarzowi Biblii" - zauważa autorka wpisu.
Zarzuca krytykom bałwochwalstwo.
"Mam nadzieję, że nie podkreślacie w niej, nie przeglądacie brudnymi palcami i że leży ona w honorowym miejscu w waszym domu. To oczywiście kolejny typ bałwochwalstwa - zamiast Chrystusa jest "Bóg sola scriptura" - jedni o eucharystii a drudzy o kulcie książki. Byłam w oby tych religiach i nigdy więcej!!!" - dodaje.
Na koniec zwraca również uwagę, że "Jezus bezwzględnie szydził z religijnych faryzeuszy, którzy "znali" pisma, ale Jego w nich nie chcieli dostrzec".
Przypomnijmy, Artur Ceroński jest byłym gangsterem, który niegdyś robił najbardziej niegodziwe rzeczy, ale nawrócił się i został pastorem. Był bohaterem serii programów "Byłem gangsterem" wyemitowanych przez Telewizję Polską, a także licznych programów w innych stacjach telewizyjnych.
Jego Kościół Mocy jest nieraz krytykowany. Jest jednak także znany z organizowania ewangelizacji i nabożeństw na świeżym powietrzu. Poniżej uwielbienie na jednej z takich ewangelizacji.