"Równościowe przedszkole" - ten projekt wsparty przez fundusze Unii Europejskiej ma nauczyć dzieci w przedszkolach "szacunku dla wyborów innych" - mówi jedna z jego autorek, Joanna Piotrowska. "Gazeta Polska" opisała, jak wyglądają niektóre zajęcia w ramach programu:
"Trzy lub cztery osoby opuszczają z nauczycielką pomieszczenie. Zanim powrócą, mają podjąć decyzję czy wracają jako chłopcy czy dziewczęta" - czytamy.
Celem takich zajęć ma być zdobycie przez dzieci wiedzy, że tzw. gender (płeć) zmienia się "w zależności od czasu i kultury". Autorki kontrowersyjnego projektu polecają uczenie dzieci wierszyków typu:
Mietek mamę ma kucharza,
Mama lotnik? - też się zdarza.
Bywa także taka mama,
Co prowadzi pociąg sama.
Projekt jest już stosowany w 86 tzw. Małych Przedszkolach. Budzi on sprzeciw wielu rodziców. Autorki projektu przewidziały jednak ten opór i zalecają:
"szczególnie ważne jest więc, by pamiętać, że rodzice nie są do końca tymi, którzy powinni ostatecznie decydować o tym, czy w przedszkolach powinno się pracować na rzecz równouprawnienia, ponieważ często nie posiadają oni fachowej wiedzy na ten temat i sami również kierują się stereotypami".
Mniejszości seksualne zdecydowaną ofensywę prowadzą również w szkołach. Domagają się, aby w podręcznikach pojawiły się "różne wzorce rodziny".
Źródło: Gazeta Polska