- Na Ukrainie płyną rzeki krwi i łez. To nie jest tylko operacja militarna, ale wojna, która sieje śmierć, zniszczenie i nieszczęście - powiedział papież do wiernych zgromadzonych na placu św. Piotra w Watykanie. Nie potępił jednak bezpośrednio Rosji, która dokonała inwazji.

W czasie, gdy około 150 tysięcy rosyjskich żołnierzy stacjonuje przy granicy Ukrainy, Zachód przyznaje - inwazja jest bliska, być może nieunikniona. Czy Władimira Putina da się powstrzymać?

Bardzo niepokojące słowa premiera Wielkiej Brytanii - Borisa Johnsona. Jak stwierdził w wywiadzie dla BBC, zebrane do tej pory dowody wskazują, że Rosja planuje "największą wojnę w Europie od 1945 roku", a więc od zakończenia II Wojny Światowej.

Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą w sumie 130 tysięcy żołnierzy i ciężki sprzęt. Biały Dom ostrzega, że do inwazji może dojść już w lutym. Bezpośrednio przy granicy z Rosją, po stronie ukraińskiej, żyją chrześcijanie.

Rosja wciąż gromadzi wojska w pobliżu granic Ukrainy. Stany Zjednoczone ostrzegają, że do ataku może dojść praktycznie w każdej chwili. W szczególnie trudnym położeniu pozostają sami Ukraińcy. Czy będzie wojna? Co robić w tej sytuacji? Na te pytania muszą sobie odpowiadać także chrześcijanie mieszkający na Ukrainie.

Watykańskie biuro prasowe poinformowało, że kardynał Pietro Parolin i arcybiskup Edgar Pena Parra uzyskali pozytywny wynik testu na koronawirusa.

Duński ewangelista Torben Sondergaard podzielił się tym, co według niego wydarzy się w nowym 2022 roku. Jego zdaniem, nie będzie to rok łatwy ani szczęśliwy dla wszystkich.

W Szwecji coraz więcej ludzi wszczepia sobie mikroczipy, które zawierają historię szczepień - donoszą lokalne media. Powołuje się na nie m.in. "Newsweek".

Według raportu, wierzący w Chrystusa są prześladowani nie tylko w "tradycyjnych" lokalizacjach, jak państwa muzułmańskie czy Korea Północna, ale także w Europie.

Znany duński ewangelista Torben Sondergaard wyjawił czy jest zaszczepiony na Covid-19. Przekazał także swoją opinię na temat coraz powszechniejszych certyfikatów covidowych.

Takie sceny wielu kojarzą się z mrocznymi czasami minionego stulecia. A jednak dziś również ludzie są wyłapywani przez służby w Europie. Tak dzieje się choćby w Niemczech czy Austrii, ale tzw. "paszport zdrowia" obowiązuje już także w wielu innych krajach na naszym kontynencie.

Europa zapłonęła, dosłownie. Tłumy wyszły na ulice, by sprzeciwić się bezpośredniemu lub pośredniemu narzucaniu szczepień i kolejnym restrykcjom związanym z Covid-19.