- Elementarne poczucie sprawiedliwości nakazywałoby, aby niektóre zachowania, za które zazwyczaj odpowiedzialne są korporacje, nie pozostawały bezkarne - dodał.
Wyjaśnił, że chodzi zwłaszcza o "zbrodnie wobec środowiska naturalnego".
Według niego, przestępstwa przeciwko naturze są "zbrodniami przeciwko pokojowi".
Propozycja w sprawie wprowadzenia grzechu ekologicznego miała paść po raz pierwszy w trakcie niedawnego synodu biskupów w sprawie Amazonii, na którym w Ogrodach Watykańskich wystawiana była rzeźba pogańskiej bogini Pachamamy.
Przywódcami, którzy obecnie są oskarżani o brak troski o przyrodę, są w szczególności: prezydent Brazylii - Jair Bolsonaro ze względu na postępującą wycinkę Puszczy Amazońskiej i prezydent Stanów Zjednoczonych - Donald Trump ze względu na wycofanie swojego kraju z klimatycznego Porozumienia Paryskiego. Z Trumpem papież już wcześniej prowadził korespondencyjne utarczki, w szczególności odnośnie stosunku do imigrantów. Podczas gdy Trump opowiada się za budową muru, by powstrzymać ich napływ, papież gorąco zachęca do ich przyjmowania.
Podczas wspomnianej audiencji Franciszek zganił również polityków, którzy podsycają nienawiść. Do nienawiści do Cyganów czy Żydów dołączył nienawiść do homoseksualistów. Jak stwierdził, tacy politycy przypominają mu Adolfa Hitlera.
- Wraz z prześladowaniami Żydów, Cyganów oraz osób o skłonnościach homoseksualnych działania te stają się dziś typowe i reprezentują par excellence kulturę nienawiści. Tak właśnie robiono w tamtych czasach i dziś dzieje się to ponownie - oświadczył.
Na podstawie: TVN24.pl