Na antenie TVN24 były premier i były szef Rady Europejskiej wypowiadał się na temat ewentualnego sprowadzenia do Polski chińskiej lub rosyjskiej szczepionki na Covid-19. Przy tej okazji odniósł się do sprawy kluczowej - wymienił sytuacje, w których paszport szczepionkowy może być przydatny.
- Dzisiaj łatwo robić takie propagandowe zamieszanie, że jesteśmy otwarci na chińską, czy rosyjską szczepionkę, ale za chwilę Polacy będą chcieli wyjeżdżać, pójść do pracy, skorzystać z hotelu, wsiąść do samolotu itd. I łatwiej będzie, jeśli będą mieli certyfikat szczepionkowy. A dzisiaj chińska czy rosyjska szczepionka takiego certyfikatu nie ma - powiedział bez ogródek.
Słowa Tuska wskazują zatem, że wspomniany dokument ma być stosowany nie tylko przy okazji podróży, jak do tej pory sugerowano, ale ma mieć większe zastosowanie w różnych miejscach podczas codziennego życia.
Niepokojące tendencje są już widoczne choćby w Izraelu, gdzie dwie dawki szczepionki przeciw Covid-19 podano około połowie populacji. Mieszkańcy posiadający tzw. zieloną przepustkę mogą korzystać z siłowni i basenów oraz uczestniczyć w wydarzeniach sportowych i kulturalnych. Sklepy, centra handlowe czy targowiska są otwarte dla wszystkich, jednak część obiektów - w tym hotele i niektóre synagogi - są dostępne tylko po okazaniu indywidualnie wygenerowanego kodu QR.
Każdy, kto nie chce lub nie może przyjąć szczepionki, zostanie "pozostawiony w tyle" - podsumował minister zdrowia Izraela - Juli Edelsztajn.
Tym, którzy bez ważnej przyczyny nie chcą się zaszczepić, grożono z kolei w Watykanie - "konsekwencjami różnego stopnia aż do przerwania stosunku pracy".
Po licznych publikacjach medialnych Gubernatorat Państwa Watykańskiego wydał komunikat nieco łagodzący ton pierwotnego tekstu.
"Ochrona społeczności może oznaczać - dla tych, którzy odmówią zaszczepienia się przy braku przesłanek zdrowotnych - zastosowanie środków, które minimalizują zagrozenie i pozwalają na znalezienie alternatywnych rozwiązań, jeśli chodzi o pracę zainteresowanej osoby" - zadeklarowano i podkreślono, że zapisy nie mają charakteru "opresyjnego wobec pracownika".
W Wielkiej Brytanii jest już petycja przeciwko paszportom szczepionkowym. Podpisało ją ponad 260 tysięcy ludzi.
W jej tekście wskazano, że tego rodzaju dokumenty mogą zostać użyte do "ograniczenia praw ludzi, którzy odmówili przyjęcia szczepionki na Covid-19, co byłoby nie do zaakceptowania".
Na podstawie: GazetaPrawna.pl, Vatican News, Onet.pl