Ten temat jest poruszony w 1. Liście do Koryntian 11,3-16.
Bartłomiej Szymon Kurylas, pastor Kościoła Chrześcijańskiego "Nowe narodzenie" w Tarnowskich Górach, zwraca uwagę, że fragment ten odnosi się do kwestia nakrywania głów przez mężatki, co "jest niezwykle ważne" i dotyczy "uległości względem Bożego porządku i łańcucha zależności".
Za kluczowy uznaje 3. werset, a pozostała część odnosi się do zastosowania tej prawdy.
"I chcę, abyście wiedzieli, że głową każdego męża jest Chrystus, a głową żony mąż, a głową Chrystusa Bóg" - czytamy w 1. Koryntian 11,3.
"Zasłona czy nakrycie głowy wierzącej żony w Koryncie wskazywało, że podlega autorytetowi męża, a tym samym jest uległa Bogu. Rozważanie powinno polegać nie tyle na przestrzeni mężczyzna - kobieta, co na przestrzeni mąż - żona" - wskazuje Kurylas.
Jak zauważa, nakrycie może być ubraniem, ale może odnosić się także do długości włosów kobiety.
"Czyż sama natura nie poucza was, że mężczyźnie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to wstyd. A kobiecie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to chlubę? Gdyż włosy są jej dane jako okrycie” - czytamy w 1. Koryntian 11,14-15.
"Apostoł Paweł mówi, że w kulturze korynckiej, gdy włosy żony były dłuższe niż jej męża, to wskazywało to na jej uległość względem jego autorytetu. Role mężczyzny i kobiety są stworzone przez Boga, aby zobrazować niesamowicie ważną, duchową lekcję, która dotyczy uległości i podporządkowania Bożej woli i porządkowi" - komentuje pastor.
Dlaczego kwestia włosów była tak ważna w Koryncie?
Według Kurylasa, odpowiedź ukryta jest w wątku kulturowym.
"Miasto Korynt posiadało świątynię Afrodyty, bogini miłości, którego złą sławą były praktyki rytualnej prostytucji. Kobiety, które usługiwały w świątyni miały ogolone głowy. Zatem w kulturze korynckiej, ogolona głowa kobiety wskazywała, że jest świątynną prostytutką. Paweł przekazywał kościołowi, że jeśli kobieta jest ogolona powinna być zakryta (1 Koryntian 11.6), ponieważ jeśli kobieta została ogolona, to straciła swoją „chwałę” i nie podlegała opiece męża. Ogolona głowa bez nakrycia od razu wysyłała wiadomość: „Nie będę uległa Bożemu porządkowi” - tłumaczy.
Między innymi w ten sposób kościół w Koryncie miał więc wyróżniać się od zepsutej pogańskiej kultury, jaka go otaczała (2 Kor. 6,17).
Kaznodzieja zauważa, że współcześnie krótkie włosy czy ogolona głowa nie wskazują na prostytucję.
"We współczesnej kulturze, nie postrzegamy nakrycia głowy u kobiet jako znaku jej uległości. W większości współczesnych społeczeństw, chusty i kapelusze są modnymi dodatkami i niczym więcej" - podkreśla.
Co prawda, jak pisze, dziś kobieta wciąż może nosić nakrycie głowy jako znak swojej uległości, jeśli tylko chce. Jest to jednak kwestia jej osobistego wyboru, a nie znak duchowości.
"Prawdziwa kwestia dotyczy postawy serca, uległości i posłuszeństwa autorytetowi „jak Panu” (Efezjan 5.22). Bogu zależy bardziej na postawie serca aniżeli na nakryciu głowy" - podsumowuje pastor z Tarnowskich Gór.
Na podstawie: Facebook/Bartłomiej Szymon Kurylas